Zmarł Karl Dedecius (1921 - 2016). Na zdjęciu z Wisławą Szymborską. Urodził się w Łodzi w rodzinie Niemców, którzy przybyli do Polski z czeskich Sudetów i Szwabii. Skończył łódzkie Gimnazjum im. Stefana Żeromskiego. W 1980 został założycielem i pierwszym dyrektorem (do 1999) „Deutsches Polen-Institut” (Niemiecki Instytut Kultury Polskiej) w Darmstadt zajmującym się popularyzacją polskiej twórczości w Niemczech oraz kontaktami między oboma narodami. Wydał...
Gdy świat filmowy święci przyznanie tegorocznych Oskarów, w Polsce toczy się bój, bezmyślny co prawda, o jego … odebranie. Ma się bowiem za złe rodakowi Pawłowi Pawlikowskiemu, który Nagrodę Akademii Filmowej (Oscara) w kategorii filmów nieanglojęzycznych otrzymał dokładnie rok temu za film „Ida”. Ważni politycy III RP wyrażają zdziwienie, że film ten został wyróżniony Oscarem skoro ich zdaniem nie przyczynia się wcale do...
Tak znowu dziś modna lustracja nie jest bynajmniej odkryciem naszych czasów. Korzystając z esejów prof. Janusza Tazbira, wybitnego historyka, którego - wyznaję publicznie - darzę wielkim szacunkiem, zlustrujemy sobie nie byle kogo, bo samego Henryka Sienkiewicza. W tym roku mija 170 rocznica urodzin autora „Trylogii” oraz 100 rocznica jego śmierci. Lustratorów Sienkiewicza było wielu. Główny zarzut kierowany pod jego adresem to unikanie pisania...
Igrzyska znane są od wieków. Najbardziej znane są te z czasów rzymskich. W innym opakowaniu świadkami igrzysk jesteśmy obecnie. Nazywane są „polowaniem na czarownice”. Głównymi aktorami igrzysk byli w przeszłości i są obecnie rządzący oraz ich najemnicy - gladiatorzy, tak ich nazywano w starożytnym Rzymie. Odbywały na się arenach (dziś głównie w mediach, ale nie tylko). Pierwsze zawody gladiatorskie odbyły się w 105...
Zmarł Umberto Eco (1932 -2016) - włoski semiolog, filozof, bibliofil i mediewista, powieściopisarz, autor felietonów i esejów. Sławę przyniosła mu powieść „Imię róży”. Eco pisał także prace naukowe, książki dla dzieci i młodzieży oraz eseje na temat teorii literatury, świata współczesnego, kondycji współczesnych mediów i nauki. Uhonorowany licznymi tytułami doktora honoris causa między innymi przez Akademię Sztuk Pięknych w Warszawie (1996) i...
Władysław Bartoszewski. Właśnie mija 94 rocznica urodzin tego, który osiągnął w życiu więcej niż pułk świętych i pułk bohaterów narodowych. Urodzony 19 lutego 1922 , zmarły 24 kwietnia 2015 w Warszawie.Był kimś do niezastąpienia. Historyk, publicysta, dziennikarz, pisarz, działacz społeczny, polityk, dyplomata a nade wszystko Polak. Nie koniec na tym. Więzień Auschwitz, żołnierz Armii Krajowej w stopniu podporucznika, działacz Polskiego Państwa Podziemnego, uczestnik Powstania...
Kto chce rządzić ludźmi, nie powinien ich gnać przed sobą, lecz sprawić, by podążali za nim. Zachęcać, kiedy nie należy zmuszać, prowadzić, kiedy nie należy rozkazywać. Lwy wielką mają siłę, ale na cóż by im się ona zdała, gdyby natura nie dała im oczu. By dokonać wielkich rzeczy, nie trzeba wcale być wielkim geniuszem, nie trzeba być ponad ludźmi, trzeba być z nimi....
65 lat temu, w lutym 1951 roku, w warszawskim więzieniu na Mokotowie wykonany został wyrok śmierci na mjr Zygmuncie Szendzielarzu ps. „Łupaszka”. Skazano go na osiemnastokrotną karę śmierci.
Laikowi takiemu jak ja trudno zrozumieć na czym polega różnica między
jednorazowym wykonaniem wyrokiem śmierci a osiemnastokrotnym. Od strony prawnej
jest to możliwe. Tyle, że przewód sądowy członków Okręgu Wileńskiego AK nie by
procesem, lecz przygotowaniem do wcześniej zaplanowanego mordu.
"Łupaszka" uczestniczył w wojnie obronnej Polski 1939 jako dowódca 2. szwadronu w 4 Pułku Ułanów Zaniemeńskich w składzie Wileńskiej Brygady Kawalerii. Służył w kawalerii gen. Władysława Andersa jako pododdział Kresowej Brygady Kawalerii. Dostał się wówczas do niewoli niemieckiej , z której wkrótce uciekł i przedostał się do Lwowa. Włączył się do pracy konspiracyjnej w Wilnie w ramach ZWZ-AK. W kwietniu lub maju 1943 roku znalazł się w bezpośredniej dyspozycji Komendy Okręgu Wileńskiego AK. Jego oddział przyjął nazwę 5 Wileńskiej Brygady AK, zwanej też nieoficjalnie "Brygadą Śmierci”. Prowadziła walki zarówno z Niemcami, jak ich litewskimi sojusznikami.
Zaś w ostatnim okresie prowadziła walki z regularnymi oddziałami Armii Czerwonej i LWP, KBW, NKWD oraz grupami UB i MO. Szczególną uwagę zwracano na zabijanie agentów komunistycznych i członków PPR, którzy przez podziemie uważani byli za zdrajców. Finał był dramatyczny. Wpadli w ręce wroga.
Moje kontakty z „bandą” Łupaszki , bo tak propaganda komunistyczna nazywała wileńskich AK-owców, były pośrednie i dość dalekie.
"Łupaszka" uczestniczył w wojnie obronnej Polski 1939 jako dowódca 2. szwadronu w 4 Pułku Ułanów Zaniemeńskich w składzie Wileńskiej Brygady Kawalerii. Służył w kawalerii gen. Władysława Andersa jako pododdział Kresowej Brygady Kawalerii. Dostał się wówczas do niewoli niemieckiej , z której wkrótce uciekł i przedostał się do Lwowa. Włączył się do pracy konspiracyjnej w Wilnie w ramach ZWZ-AK. W kwietniu lub maju 1943 roku znalazł się w bezpośredniej dyspozycji Komendy Okręgu Wileńskiego AK. Jego oddział przyjął nazwę 5 Wileńskiej Brygady AK, zwanej też nieoficjalnie "Brygadą Śmierci”. Prowadziła walki zarówno z Niemcami, jak ich litewskimi sojusznikami.
Zaś w ostatnim okresie prowadziła walki z regularnymi oddziałami Armii Czerwonej i LWP, KBW, NKWD oraz grupami UB i MO. Szczególną uwagę zwracano na zabijanie agentów komunistycznych i członków PPR, którzy przez podziemie uważani byli za zdrajców. Finał był dramatyczny. Wpadli w ręce wroga.
Moje kontakty z „bandą” Łupaszki , bo tak propaganda komunistyczna nazywała wileńskich AK-owców, były pośrednie i dość dalekie.
Gdy AK-owcy " bandy" znaleźli się rękach sowieckich wszyscy oskarżeni mężczyźni dostali skazani na śmierć. Wśród
oskarżonych znalazły się młode kobiety. Tylko im darowano życie. Jedną z dziewcząt była Lidia Lwow ps. „Lala”. Piękna dziewczyna.
Zakochana w dowódcy. Sąd skazał ją na dożywocie.
W więzieniu uczyła się języków obcych. Na wolność wyszła na fali październikowej odwilży 1956. Studiowaliśmy
w tym samym czasie na Uniwersytecie Warszawskim. Promieniała z niej radość
życia. Niezwykła postać. I to był jeden z moich pośrednich kontaktów z „bandą”.
Drugi był nieco inny.
Na początku listopada 1944
roku do oddziału „Łupaszki” dołączył m.in. oficer Wileńskiego AK ppor. Lech Beynar ps.
„Nowina”(na zdjęciu), późniejszy znany publicysta i historyk, piszący pod pseudonimem
literackim „Paweł Jasienica”. Był tym, przez którego pośrednio „nawiązałem”
kontakty z „bandą”. A nawet nie tyle on, co jego książki.
W latach PRL nie czytało się
jego książek, „połykało” się je. „ Myśli o dawnej Polsce”, „Polska Piastów”, „Polska
Jagiellonów”, „Rzeczpospolita Obojga Narodów” - to książki do których po dzień
dzisiejszy wracać warto i należy, jeśli chce się coś więcej wiedzieć o
Polakach, Polsce i świecie.
19 marca 1968 roku, gdy już
nastał czas pogromu polskich Żydów i polskiej inteligencji, na wiecu w warszawskiej Sali Kongresowej wystąpił I sekretarz
Władysław Gomułka. W jego ustach jednym z głównych oskarżonych stał się właśnie
Jasienica. Wódz drąc się, przy aplauzie ubeckiej gawiedzi, zakomunikował
narodowi, że pisarz był prawą ręką bandyty „Łupaszki”, że pisarz palił wsie i
mordował niewinnych, dzieci, kobiety i starców.
Nie dość na tym. Wódz poinformował
naród, że bandyta Jasienica został zwolniony z aresztu w 1948 roku. A skoro
został zwolniony, nie zaś zatłuczony na śmierć, to przecież wszystko jest
jasne. Przecież nie uniknął kary za frajer, za friko, a więc za co? Tego
Gomułka nie powiedział, ale dla wszystkich było jasne. Gomułka oświadczył
narodowi, że Jasienica to kapuś.
Tak oto wojenny bohater i
znakomity pisarz historyczny został zdemaskowany. Według Gomułki był to kapuś,
który strzelał do chłopów w białostockim.
A skoro nazywał się Beynar, więc miał pochodzenie żydowskie (i w tym przypadku
wódz także trafił kulą w płot, pisarz był bowiem pochodzenia tatarskiego). Tyrada
Gomułki była długa i została przyjęta rzęsistymi oklaskami tajniaków
przebranych za klasę robotniczą.
Twórczość Pawła Jasienicy
została objęta całkowitym zakazem druku.
Wielu jednak uwierzyło w kłamstwa Gomułki. A niektórzy - także po fachu koledzy
pisarze - zacierali ręce z radości.
Nie dość gehenny pisarza. Bezpieka
ulokowała w najbliższym jego otoczeniu agentkę. Była nią druga żona Jasienicy -
Zofia Nena Beynarowa.
Wkrótce (był rok 1970)
oficer AK - owskiego podziemia, członek „bandy” Łupaszki zmarł. Jego grób
znajduje się na Powązkach. Powstał film „Pogrzeb Jasienicy”. Ale nie ze zbiorów
Polskiej Kroniki Filmowej, ale z archiwów Służby Bezpieczeństwa. „Smutni panowie”
interesowali się Polakami nie tylko za życia, lecz także po ich śmierci. W
sierpniu 1970 r. esbeków nie interesował zmarły pisarz, ale osoby obecne na
jego pogrzebie.
Symboliczny grób mjr
Zygmunta Szendzielarza ps. „Łupaszka” znajduje się w Panteonie Mauzoleum
Wyklętych - Niezłomnych na Cmentarzu Wojskowym na Powązkach w Warszawie.
Był przyjacielem ludzkości. Z całą mocą bronił prawdy. Jego myśli będą żyły tak długo, jak długo uczciwy rozum i obowiązki moralne oraz prawdziwy duch praw będą znajdować posłuch, szacunek i uznanie. Charles Louis de Secondat baron de la Brède et de Montesquieu - francuski filozof, prawnik, wolnomularz i pisarz epoki Oświecenia (1689-1755). Słowem: MONTESKIUSZ (na zdjęciu). Jego myśli są nam potrzebne. Rządzącym i...
"Państwo to ja" (fr. L'État, c'est moi") miał powiedzieć Ludwik XIV w 1686 roku, podczas wyrwania z ksiąg parlamentu wszystkich protokołów związanych z czasami frondy, czyli ostatniej próbie przeciwstawienia się absolutyzmowi we Francji. Aczkolwiek historycy nie znaleźli potwierdzenia, że Ludwik XIV użył tego zwrotu, nie ma to większego znaczenia. Na jedno wychodzi. Swoim rządami król Francji potwierdził, że się za „państwo” uważał. Nie...