JAK ZWYCIĘŻAĆ MAMY?
sobota, lutego 04, 2017Dziś, gdy kraj nasz ojczysty, naród nasz kochany jest tak rozpolitykowany, gdy nie tylko rządzący i im się sprzeciwiający bój toczą zawzięty, lecz my wszyscy, w mediach, w domu, w kościele, na ulicy, w metrze, pociągu, gdzie bądź jesteśmy spieramy się, wygrażamy sobie wzajemnie, szczerzymy zęby, naśmiewamy się z innych, szkalujemy, zatem uzbroić się warto w mniej znane sposoby. Wszystko po to, aby Polak mógł pokonać drugiego Polaka. Filozof Arthur Schopenhauer w krótkiej rozprawie pt."Die eristische Dialektik" daje rady, dzięki którym możemy zwyciężyć nawet wówczas, gdy nie mamy się racji. Katechizm walki filozof nazwał erystyką (z greckiego - eristikós czyli kłótliwy). Oto niektóre ze sposobów pokonania przeciwnika.
1.Wyprowadzić przeciwnika z równowagi przez bezczelne zachowanie względem niego, gdyż zdenerwowany nie będzie w stanie wszystkiego przemyśleć i dopilnować.
2.Triumfalnie ogłosić, że dowiodło się czegoś, choć wcale z dyskusji tak nie wynikło.
3.Używać zamiast argumentów częstego odwoływania się do tzw. autorytetów, szczególnie tych, które są powszechnie szanowane, w razie potrzeby przekręcając lub fałszując cytaty z ich prac. Można również rzucać wymyślonymi nazwiskami.
4.Zadać pytanie związane z tematem, na które przeciwnik nie będzie w stanie odpowiedzieć i w ten sposób, pokazując jego niekompetencję, przekonać wszystkich, że to my mamy zawsze rację.
5.Jeśli przeciwnik ma rację, ale użył błędnej argumentacji, obalić argument, uznając, że obaliliśmy całą tezę.
6.Metoda ironicznej niekompetencji. Polega na graniu głupka, gdy przeciwnik jest mądrzejszy.
7.Jeśli przeciw racjom wysuniętym przez przeciwnika nic nie zdołamy znaleźć, z subtelną ironią należy ogłosić swoją niekompetencję: "To, co pan mówi, daleko wykracza poza granice mojej ubogiej wiedzy, nie wykluczam przeto, iż ma pan rację, zrozumieć tego jednak nie potrafię, jak i większość naszej społeczności.I w tej jedności naszej partii z ludem tkwi zwycięstwo".
8.Jeśli wśród słuchaczy cieszymy się niewielkim uznaniem, to delikatnie dajemy im do zrozumienia, iż oponent plecie bzdury. Szukajmy oparcia się we własnym autorytecie, nawet wtedy, jeśli tego autorytetu nie mamy.
9.Widząc, że przeciwnik jest mocniejszy, należy atakować go osobiście, obrażać lub w jakikolwiek sposób bagatelizować prawdziwy przedmiot sporu.
10. Rzucanie inwektywami - używanie słów obraźliwych wobec przeciwnika jest nie tylko dozwolone. Jest konieczne.
Ostateczną bronią w walce o własne racje i przyszłość Rzeczpospolitej powinien stać się pistolet. Powrót do pojedynkowania się będzie powrotem do naszej pięknej tradycji i jednocześnie zlikwiduje w sposób honorowy tych, którzy na to zasłużyli.
0 komentarze