ŻÓŁĆ I SZAMBO PO POLSKU
sobota, lutego 25, 2017
Żółć rozlewa się po kraju. Płynie nienawiść. Z ust polityków. Z ust pewnego profesora filozofa – wroga ludzi wierzących i innego profesora – klerykała antysemity. Jeden warczy na drugiego. Opluwanie stało się najprostszą drogą do „sławy”.
Włoski filozof i pisarz Umberto Eco na stare lata uznał ze smutkiem, że wielkiej sławy nie osiągnął. Gdyby jednak podczas jakiejś wypowiedzi telewizyjnej „na żywo” zdjął spodnie i pokazał swoje przyrodzenie, wówczas pokazywano by go przez kilka dnia we wszystkich światowych kanałach telewizyjnych.
Ośmieszanie, opluwanie i pokazywanie ludziom gołego tyłka, za przeproszeniem – to dwie strony tego samego medalu, to droga do medialnej popularności i byle jakiej sławy.
Zwykle towarzyszy temu nienawiść do inaczej myślących, inaczej kochających, inaczej wierzących, inaczej się ubierających itp. Jest to, krócej mówiąc, nienawiść człowieka do człowieka. I ta właśnie droga ma prowadzić do sukcesu.
Tej ogólnonarodowej żółci, od Bałtyku po Tatry mamy po same uszy. To nie jest walka na miecze. Żeby! Wówczas mówilibyśmy, że mamy do czynienia z rycerzami. A choćby była to walka na noże. Można byłoby wówczas mówić o łobuzach spod ciemnej gwiazdy. Ależ skąd!
Tym razem walka toczy się każdego z każdym, ten bój na śmierć i życie toczą jeden przez drugiego. Jedna przez drugą. Bój to nie jest ich pierwszy. Jest to bój naszej chorej klasy politycznej. Wszystkich ze wszystkimi.
I tak oto znaleźliśmy się na rozstaju. Wokół szambo i żółć. Zatem rada dla niewtajemniczonych. Omijajcie szamba. Na wszelki wypadek. Wpaść w nie można choćby przez nieuwagę. Wyjście z niego - trud to nie mały.
0 komentarze