CO NAS CZEKA?

poniedziałek, czerwca 27, 2016



Co prawda Kreml straszy Rosjan, że Warszawa stanie się główną bazą Zachodu przeciwko Wschodowi, ale to tylko putinowskie strachy na Lachy. Co prawda, szykuje się układ niekorzystny dla nas, ale to całkiem z innego powodu. Z własnego zaniedbania i głupoty, co Putin z całą pewnością wykorzysta.

Brexit zmusił głównych rozdających w Unii Europejskiej czyli Niemcy i Francja do wyłożenia kart na stół.  Berlin i Paryż chcą, aby Unia stała się "supermocarstwem": wspólna waluta dla wszystkich, wspólna europejska straż graniczna, zespół – w zespół  walka z terroryzmem itp. Takie stanowisko jest zrozumiałe. Dziś nie ma co bawić się w półśrodki, jeśli w ogóle warto utrzymywać Unię przy życiu. Doskonale wiemy, że warto. Gdybyśmy nie znaleźli się w unijnym gronie nadal kręcilibyśmy się na poziomie wschodnioeuropejskiego „zadupia”.

„Silna Europa w niebezpiecznym świecie” – tak brzmi plan szefów dyplomacji Francji i Niemiec. Ten kto będzie kontestował program ratunkowy dla państw unijnych, ten znajdzie się za burtą.

Rządzący w Polsce szukają innego sposobu na niby to uratowanie europejskiej jedności. Skoro zaś szukają innych dróg znaczy, że podcinają gałąź na której siedzimy. Jest to tzw. siedzenie okrakiem na barykadzie. Chcemy być w Unii, bo to przynosi korzyści, ale nie za wszelką cenę. Duma i patriotyczna harda postawa jest konieczna na wojnie. Z reguły bywa zgubna w rodzinnym gronie.

Krótko mówiąc - siedzącym na barykadzie pozostanie przedsionek. Polskę od znalezienia się w przedsionku Europy dzieli dziś już niezbyt wiele.


W życiu, zresztą nie tylko politycznym, nie ma tak, że jedną ręką bierzemy, drugą wymachujemy chorągiewką. Albo - albo. Albo pozostaniemy w Europie, albo samotnie staniemy twarzą w twarz wobec niebezpieczeństw, które czają się za rogiem, na sąsiedniej ulicy. Putin już zaciera ręce.

Może Ci się Spodobać

0 komentarze