PUTIN GÓRĄ

piątek, czerwca 24, 2016



Od dawna wiadomo, że im Europa zachodnia słabsza, bardziej podzielona – tym dla Kremla lepiej. Brytyjski Brexit, to początek pewnego końca: już nigdy nie będzie tak jak było. 

Unia Europejska co prawda tak szybko się nie rozleci, lecz tak silna jak była w ostatnich latach, już nie będzie, zwłaszcza, że nie brak przywódców niektórych państw kontestujących unijne struktury z Polską, Węgrami czy Holandią na czele, nie mówiąc o ultraprawicy we Francji.

Mleko się rozlało i jest to największe od lat zwycięstwo Putina. Można powiedzieć, że gołąbki same wpadły mu do gąbki. Co prawda Rosja to i owo straci ekonomicznie, lecz Putin na wielkomocarstwową politykę patrzy przez całkiem inne okulary. Jemu przede wszystkim chodzi o to, aby być jeszcze większym graczem w skali globalnej, niż jest nim obecnie.

Pokiereszowana Europa to dla niego miód na serce. A już szczytem marzeń dla niego byłaby osamotniona Polska.

Wiele wskazuje na to, że do tego zmierza bieg wydarzeń. Niektórzy mają nadzieję, iż uratuje nas warszawski szczyt NATO. Nie uratuje, gdyż Stany Zjednoczone nie prowadzą polityki europejskiej, lecz światową z podstawowym akcentem na amerykańskie interesy. Natomiast pojawienie się kilku super wojskowych samolotów na flance wschodniej przy naszej wschodniej granicy, to jedynie kolejny argument dla Putina, że musi się zbroić, gdyż z Polski zagraża mu niebezpieceństwo. W rzeczywistości nasze rodzinne pomysły militarne raczej przypominają podchody harcerskie  dziatwy szkolnej.

Polska może – choć nie musi, wiele będzie bowiem zależało od rządzących w naszym kraju – znowu stać się kopciuszkiem Europy. Wywijanie szabelką i hurra patriotyczna frazeologia już nie raz dała nam po tyłku. A czarne chmury nad nami.


Tak oto wchodzimy w nowy etap naszych dziejów, który jest tym bardziej niejasny, że od wewnątrz  żre nas potworna choroba nazywana wojną polsko – polską.

Może Ci się Spodobać

0 komentarze