Zmarł Karl Dedecius (1921 - 2016). Na zdjęciu z Wisławą
Szymborską.
Urodził się w Łodzi w
rodzinie Niemców, którzy przybyli do Polski z czeskich Sudetów i Szwabii.
Skończył łódzkie Gimnazjum im. Stefana
Żeromskiego.
W 1980 został założycielem i pierwszym dyrektorem (do
1999) „Deutsches Polen-Institut” (Niemiecki Instytut Kultury Polskiej) w Darmstadt
zajmującym się popularyzacją polskiej twórczości w Niemczech oraz kontaktami
między oboma narodami. Wydał kilkadziesiąt antologii i tomów indywidualnych
pisarzy. Jego dziełem jest edycja 50-tomowej serii Polnische Bibliothek
(Biblioteka Polska) obejmującej literaturę polską od średniowiecza po
współczesność.
Łącznie tłumaczył ponad 300 poetów i prozaików w tym
Mickiewicza, Miłosza, Szymborską, Różewicza, Leca, Herberta, Wojtyłę. Za dzieło
jego życia uważana jest 7-tomowa
Panorama der polnischen Literatur des 20. Jahrhunderts (Panorama literatury
polskiej XX wieku).
W PRL ukazywał się
„Radar” - pismo pracy twórczej. Do rozwiązania
pisma byłem jego red. naczelnym.
Redagowaliśmy również „Radar” w języku niemieckim, nie była to kopia edycji
polskiej. „Radar” niemiecki poruszał jedynie tematykę kulturalną, był niejako
wizytówką polskiej literatury, poezji, malarstwa, muzyki na świat, na teren
ówczesnej Republiki Federalnej Niemiec. Stąd moje kontakty z Karlem Dedeciusem.
Byłem kilkakrotnie Jego gościem w Darmstadt. Poniżej
fragment jednego z Nim wywiadów, który przeprowadziłem w pamiętnym 1980 roku.
Oto fragmenty wypowiedzi Karla Dedeciusa:
Literatura nie ogranicza się tylko do pisanych lub
czytanych słów. Ma swoje głębokie podłoże, między innymi w życiu społeczeństwa,
w tym, o czym ono marzy.
Mój do niej stosunek pozostaje niezależny od
politycznych wydarzeń.
Pan wie, jak się w ciągu tych ostatnich lat wszystko
zmieniało. Nigdy się jednak nie dałem nabrać na jakąś aktualną tendencję.
To,
co jest ważne dla wszystkich Polaków, dla mnie jest również ważne, ale o tyle,
o ile mnie to interesuje osobiście jako miłośnika - jak mnie pan nazwał -
literatury polskiej, bo literatura, sztuka, muzyka pozostają zawsze czymś
jedynie sensownym, jedynym trwałym dziełem człowieka. Wszystko inne się zaciera.
Ekstremiści obojętnie czy stoją po lewej, prawej i
jeszcze innej stronie w końcu przegrywają. Sens literatury, także muzyki,
malarstwa, ale tu mówimy o literaturze, więc sens literatury polega na nierezygnowaniu
z autentyczności. A więc po pierwsze - nie może obcinać swoich korzeni, po
drugie - musi wyrwać się z tego, co go ogranicza czyli z prowincjonalizmu i
przede wszystkim z nacjonalizmu.
Kto podda się tej władzy - prędzej czy później
zginie.
Przyszłością świata może być tylko pojednanie. Już
Mickiewicz pisał o tym w swojej „Trybunie Ludów”. Pojednanie na podstawie
humanistycznej.
Te różne kłótnie i zemsta, te zajazdy szlacheckie a dziś
całkiem inne, jeszcze gorsze aniżeli ongi - muszą zginąć.
Miłosz pokazał, że choć jako
Polak nie wyrzekł się swojego pochodzenia, to jednocześnie przezwyciężył wąską
ideę zaściankowości. Z Gombrowiczem było podobnie. Miłosz należy do poważnych,
tragicznych poetów, u których nie ma wahań. W poezji mało jest takich. Stworzyć
model! Przyboś był również twórcą modelu. Leśmian także i Różewicz, Baczyński.
Wolność, pragnienie wolności jest jednym z najbardziej narodowych
dziedzictw tradycji Polaków. Trzeba każdemu dać możliwość życia i myślenia tak
jak chce i gdzie chce.
Ważne jest czy zachował swój szlachetny stosunek do
tego, co zawdzięcza Ojczyźnie i do tego, co zawdzięcza ludzkości.
I to właśnie jest najważniejszym kryterium, jeżeli chodzi o
wszystkie posunięcia ludzkiego ducha.