KOBIECIARZ, ANTYSEMITA, GENIUSZ
wtorek, października 27, 2015
Ryszard Wagner (1813 – 1883) budził i nadal budzi
mieszane uczucia. Jest ku temu kilka powodów. Hitlerowcy przywłaszczyli sobie
jego twórczość muzyczną, jako wyraz nazistowskiej ideologii. I nie bez powodów. Był antysemitą. Jak to pogodzić z jego muzyką?
Niektórzy widzieli w nim muzycznego geniusza i apostoła
nowych prądów w sztuce, inni zaś upatrywali w kompozytorze artystycznego pozera
i kabotyna.
Fryderyk Nietzsche tak o nim pisał: "Wagner jak
dotąd gruntownie wykorzystywał wszystkich filozofów, których tylko mógł spotkać
na swojej drodze w swym dyletanckim poszukiwaniu idei”.
Wagner siał wokół
siebie spustoszenie. Przyjaźń, miłość, lojalność potrzebne mu były tylko po to,
by mógł je podporządkować swojej twórczości. Był antysemitą pomimo żydowskiego pochodzenia.
Co prawda urodził się jako syn urzędnika
policyjnego, lecz prawdopodobnie był synem
aktora Ludwiga Geyera, Żyda z pochodzenia, który zresztą wkrótce po śmieci
owego urzędnika, ożenił się z matką Wagnera.
Wagner demonstrował skrajny antysemityzm. Wyrazem tego jest jego książka „Das Judenthum in der Musik”, odmawia w niej Żydom uzdolnień
artystycznych, skutkiem czego, zdaniem Wagnera, nie mają prawa oceniać jego
utworów.
Poglądy Wagnera hitlerowcy wzięli za swoje. Do przyjaciół zaliczał
Józefa Gobineau, autora teorii o nierówności ras, a do Bismarcka, twórcy
niemieckiej mocarstwowości, zwracał się zawsze w płomiennych słowach.
Jednocześnie Ryszard Wagner, w czasie Wiosny Ludów stanął po stronie rewolucji. Wcześniej,
po upadku powstania listopadowego napisał uwerturę „Polonia”.
Od młodości był porywczy, istny wariat, pojedynkował się,
brał udział w awanturach, grał hazardowo w karty.
Mając lat dwadzieścia został dyrygentem chóru w
Würzburgu, wówczas też nawiązał swoje pierwsze kontakty z kobietami. Były to
siostry Jenny i Augusta Reymann, nieślubne córki hrabiego Pachta. Jenny była
zgrabną brunetką o marzycielskich błękitnych oczach, Augusta zaś pulchną
blondynką o wyjątkowo wesołym usposobieniu. W pewien sposób dopełniały się
zatem i bez żadnej żenady prowadziły wspólnie romans z młodym muzykiem. Ta
grzeszna idylla trwała dopóki Wagner nie zakochał się w córce miejscowego
grabarza.
Potem wybuchł romans z włoską aktorką, która zaszła w
ciążę i urodziła dziecko. Rozstali się, kiedy Wagner wyjechał do Magdeburga,
aby objąć stanowisko kapelmistrza operowego.
W
Magdeburgu zakochał się w aktorce Minnie Planer. Była piękna, zaś Wagner nie
był przystojny, a nawet był brzydki: niskiego wzrostu, z kanciastą głową i
odstającymi bokobrodami. Po burzliwych przygodach obojga doszło do małżeństwa.
Wtedy dopiero Wagner dowiedział się, że jego piękna żona ma nieślubne dziecko.
Urodziła je w wieku 16 lat.
W
następnych latach burzliwy związek nabierał coraz to nowych „skrzydeł”. Wagner
– jeśli wierzyć „plotkarskim” zapisom – poza żoną miał kochankę w osobie
siostry żony. Jednocześnie borykał się z trudnościami finansowymi. Za długi
groziło mu nawet więzienie.
Wówczas z pomocą przyszła mu Jessie Laussot, żona
fabrykanta win z Bordeaux, która ofiarowała mu swoje pieniądze i swoją miłość.
Gdy nadeszła wiadomość, że opera
drezdeńska zgodziła się wystawić jedną z jego oper opuścił Paryż.
W
Dreźnie odniósł sukces i król Saksonii Fryderyk August IV mianował go swoim
nadwornym kapelmistrzem. Niespokojny duch kazał mu wszelako zaplątać się w
wydarzenia polityczne, które na czas jakiś zawiesiły jego dotychczasową karierę. Zaprzyjaźnił
się z Rosjaninem Michałem Bakuninem i
wziął udział w rewolucji drezdeńskiej w 1849 r. Przed zaaresztowaniem
uciekł do Zurychu i tam rozpoczął nowy, ważny rozdział w swoim artystycznym
życiu.
Stworzył
swoje największe arcydzieło - „Tristana
i Izoldę” (na zdjęciu). Natchnieniem dla niego stała się miłość do Matyldy Wesendonk, była żoną bogatego
akwizytora jedwabiu. Romans trwał blisko 6 lat.
Jego
opera „Tannhäuser”, którą wystawił w Paryżu, została wygwizdana. Po raz kolejny
stolica Francji okazała się dla niego niegościnna. Niepowodzenie artystyczne zrekompensował
flirtem z córką Liszta, Blandyną Olivier. Nie powiodło mu się także w Wiedniu, „Tristana
i Izoldę” odrzucono jako dzieło niewykonalne. Kierowany dzikim antysemityzmem
głosił, że stało się to w wyniku spisku żydowskiego.
Pisał:
"Żydowsko-liberalna prasa usiłuje mnie zniszczyć. Nie podoba się im moja
muzyka, więc szkalują mnie jako antysemitę. Trzeba mnie zniszczyć. Typowo
żydowska robota".
Po
dwunastu latach wygnania objęła go amnestia i wrócił w rodzinne strony. Na jakiś czas osiadł w Biebrich
koło Moguncji, gdzie skomponował „Śpiewaków norymberskich”. Wtedy właśnie nawiązał
czuły romans z mieszczką Matyldą Maier oraz z frankfurcką
aktorką Fryderyką Mayer. Wyjechał do Wiednia, gdzie romansował z Włoszką Serafiną Mauro oraz z własną
gospodynią imieniem Maria.
Fryderyk
Nietzsche tak to ujął: "Pisał do swojej gospodyni w Penzingu, jakiejś
małej Marii, aby czekała na niego z ogrzaną sypialnią, pościelonym łóżkiem i w
różowych majtkach. Miał wówczas pięćdziesiąt lat. Wiedeńczycy są oburzeni jego
niemoralnością. Ja jestem oburzony jego moralnością. Czy może być coś bardziej
moralnego niż mieszczański światopogląd? Całkowita rezygnacja, szczęśliwy
kompromis... Ja zaś tym się nie gorszę, bo już dawno domyślałem się, że Wagner
w zasadzie lubi różowe majtki. Jak beznadziejnie mieszczańsko-niemiecki jest
ten mój pierwszy zacny nauczyciel i mistrz".
Z
Wiednia Wagner pojechał ponownie do Zurychu. Pieniądze wcześniej roztrwonił. Z
pomocą przyszedł mu sam król bawarski Ludwik II, który zaprosił go do Monachium
i umożliwił wystawienie „Tristana i Izoldy”. Sukces był ogromny. Król powołał
specjalną szkołę muzyczną, propagującą idee wagnerowskie. Na jej czele stanął
uczeń Wagnera - Hans Bülow.
Olbrzymie
sumy, jakie Ludwik II łożył na propagowanie muzyki Wagnera, wywołały powszechną
krytykę i kompozytor został zmuszony do opuszczenia Monachium. Wyjechał do Szwajcarii. To właśnie w tamtym czasie
nawiązał bliskie kontakty z Nietzschem, które potem zamieniły się w obopólną
nienawiść.
Niewykluczone,
że przyczyną tej nienawiści była druga córka Liszta, Cosima, żona Hansa Bülowa,
w której kochał się także Nietzsche. Za czas jakiś piękna Cosima została żoną
Wagnera, urodziła mu dwie córki i syna Zygfryda. Swój nowy związek Wagner
zalegalizował w 1870 r. W początkach lat siedemdziesiątych kompozytor znalazł protektora w osobie kanclerza Prus, Otto
Bismarcka.
Ostatnią
w życiu miłością zapłonął do Judyty
Mendez, córki francuskiego poety Teofila Gautiera. Judyta także była poetką, a
poza tym zajmowała się krytyką muzyczną. Entuzjastycznie recenzowała utwory
Wagnera.
Pod
koniec lat siedemdziesiątych jego burzliwe życie zaczęło słabnąć. Muzykę
Wagnera kochano i nienawidzono. Tak pozostało do dziś. Czczono go jako symbol
germańskiej muzyki. Gardzono nim jednak jako człowiekiem.
Na
początku lat osiemdziesiątych Wagnerowie wyjechali do Włoch. Podczas pobytu w
Palermo, skomponował „Parsifala”. Zmarł
w Wenecji. Miał 69 lat.
0 komentarze