NARÓD WIE CZEGO CHCE
środa, grudnia 16, 2015
Prof. Henryk Samsonowicz ( na zdjęciu) - wybitny
historyk, autor wielu książek, rektor Uniwersytetu Warszawskiego, usunięty z
tego stanowiska w stanie wojennym (mój akademicki Mistrz na UW),
udzielił mi długiego wywiadu na kilka tygodni przed 13 grudnia 1981 r.
To, że historia lubi się powtarzać brzmi banalnie. Dziś
żyjemy w Polsce demokratycznej. Ale nie wszystkim wszystko się podoba. Poniżej zaledwie
kilka uwag i myśli, zaczerpniętych z obszernej wypowiedzi Profesora sprzed
wielu lat.
X X X
Zawsze
futurologia i w wysuwanie różnych przypuszczeń jest dość groźne. Ale osobiście
przekonany jestem, że nasze społeczeństwo w chwili obecnej żadnej formy dyktatury
by nie zniosło.
Przy czym domyślam się, dlaczego zadał pan to pytanie. Prawdą
bowiem jest, że na fali ujawniania się i wyładowania najrozmaitszych poglądów i
kierunków bardzo są silne również tendencje populistyczne, widoczne w różnych
grupach. W innych krajach doprowadziło to do konsekwencji najgorszych.
Doprowadziło do faszyzmu i totalitaryzmu w najgorszym
wydaniu.
Ale gdyby przyszedł ktoś, kto zaprowadziłby dyktaturę,
nie cofnąłby pewnych nie tylko zjawisk instytucjonalnych (bo te najłatwiej
cofnąć), lecz przede wszystkim nie zmieniłby mentalności społecznej, pewnych
stanów psychicznych, które u nas już powstały.
Musimy sobie powiedzieć, że należy robić wszystko, żeby
fałszywych kroków unikać.
I myślę, że to co się w Polsce dziać będzie, zależy od
nas samych. A że do tego dochodzą najrozmaitsze aspekty polityki
międzynarodowej, gospodarki międzynarodowej, to przecież jest też rzeczą
oczywistą.
Nie jesteśmy narodem osadzonym wyłącznie w przestrzeni.
Jesteśmy narodem tkwiącym w czasie. Chcemy się utożsamiać i utożsamiamy się.
Mamy związek i z wielkimi epokami w naszych dziejach - pierwszymi Piastami,
Polską Złotego Wieku, z momentami pełnymi chwały, jak Konstytucja 3 Maja, czy
odbudowa państwa polskiego po I wojnie światowej. Również z momentami
tragicznymi. Tak wielkimi jak polski Wrzesień, Powstanie Warszawskie czy cały
ruch oporu i wiele innych trudnych i ciemnych plam. Mamy się czym pochwalić,
mamy piękne karty.
Ale przy tym nie można wpajać człowiekowi dorosłemu czy
dziecku, że cokolwiek by robił, zawsze było i będzie źle. Że powinien robić coś
innego, to, czego on nie robił i nie robi.
Nie
można mówi mu o tym, że dotąd było u niego źle. Taka koncepcja daje wyniki
najgorsze, wprowadza naród w stan głębokiej frustracji.
Po to, żeby znać prawdę o sobie, trzeba znać zarówno swoje
zalety, jak i swoje wady. Człowiekowi potrzebna jest równowaga psychiczna. A dziś doszło do schizofrenii
ogólnonarodowej, do rozdwojenia jaźni. W rezultacie kryzys zaufania pogłębia
się.
Nasz naród nie ma jasnej wizji przyszłości. Wie jedynie,
czego nie chce. I wie bardzo ogólnie, wie,
że chce rzeczy dobrych, a więc demokracji, tolerancji, praworządności,
sprawiedliwości. A są to jedyne bardzo ogólne hasła.
Futurologia nie jest moją mocną stroną. Aczkolwiek mogę
powiedzieć, jak chciałbym, żeby było. Otóż chciałbym, żeby nasz naród wytworzył
taki model działania, którego zazdrościliby na wszyscy na Wschodzie i na
Zachodzie. Chciałbym, żeby nasz naród stworzył takie formy kontaktów
międzyludzkich, które stanowiłyby wzorzec godny naśladowania. Bo tak naprawdę
to my jesteśmy krajem, narodem bardzo bogatym.
0 komentarze