KTO MIECZEM WOJUJE...

sobota, grudnia 26, 2015



Pisarz Maupassant czuwał przy łożu śmierci filozofa Schopenhauera. W pewnym momencie spostrzegł, że gdy filozof ocknął się z drzemki, na jego twarzy, już prawie martwej, zastygł uśmiech. Był to prawdopodobnie pierwszy w życiu uśmiech na twarzy tego zgorzkniałego, nieprzyjaznego ludziom geniusza.

Tak, tak! Człowiek w końcu coś pojmuje i staje się łagodny.
Czy jednak Polak wobec drugiego Polaka, inaczej myślącego, o odmiennych poglądach stanie się kiedyś łagodny?

Dziś wolimy sięgać po miecz. Który - jak  wiadomo - jest obosieczny.

Pisze o tym Sándor Márai (1900 – 1989). Pisze jakby żył dzisiaj. O mieczu, który Polak sięga przeciwko Polakowi. 

A przecież nie ma lepszej broni przeciwko drugiemu niż pokora. Nie ta, którą rozumiemy jako kłanianie się w pas i bicie w piersi. 

Nie jest nią pokora, która zapewnia, że przeciwnik ma rację, ani nie jest nią histeryczne demonstrowanie swoich win. Nie jest to fałszywa pokora wobec przeciwnika, któremu przyznaje się rację dla świętego spokoju, aby nie urazić jego wiary i poglądów.

Nie można przecież być pokornym wobec czyjejś niegodziwości, kłamstwa, bezczelności i zastraszania, choćby nie wiadomo jakie niegodziwiec nosiłby dystynkcje i tytuły, świeckie, rządowe czy duchowne.

Jest inny rodzaj pokory. Jest to broń najskuteczniejsza. Jest nią pewien rodzaj ukłonu, na który można odpowiedzieć tylko ukłonem.

To wcale nie znaczy, że należy zakopać topór. To wcale nie znaczy, że należy zakopać miecz. Ale nie wymachuj nim!

Nie wymachuj mieczem na prawo i lewo, nie grzmij z mównicy czy ambony, że tylko ty masz rację a reszcie należy poucinać głowy.

Trzymaj miecz, trzymaj go pewnie, ale nie strasz nim. Trzymaj go pewnie jak rycerz, który wiedział, że  można i trzeba nim bronić własnego dworu, miasta, kraju a także własnej idei, wiary i godności.

Chcesz być silny? Zachowaj spokój, bądź uważny i pokorny.

Może Ci się Spodobać

0 komentarze