Najbliższe tygodnie wypełni nam XVII Międzynarodowy Konkurs
Chopinowski. Do największych propagatorów i najwybitniejszych wykonawców muzyki
Chopina należał Ignacy Jan Paderewski
(1860-1941) – pianista, kompozytor, mąż stanu, premier II RP.
Powiedział o Chopinie tak:
„Zabraniano nam Słowackiego, Krasińskiego, Mickiewicza.
Nie zabraniano nam Chopina. A jednak w Chopinie tkwi wszystko, czego nam
wzbraniano: barwne kontusze, pasy złote lite, posępne czamarki, krakowskie
rogatywki, szlachecki brzęk szabel, naszych kos chłopskich połyski, jęk piersi
zranionej, bunt spętanego ducha, krzyże cmentarne, przydrożne wiejskie
kościółki, modlitwy serc stroskanych, niewoli ból, wolności żal, tyranów
przekleństwo i zwycięstwa radosna pieśń ”.
X
Ludzi wielkich najczęściej znamy jednostronnie. Stawiano
im pomniki już za życia. Do takich twórców należał i Chopin, i Paderewski.
Ignacy Jan Paderewski podbił Amerykę nie gołosłownymi
przemówieniami, lecz wielkością swojego muzycznego talentu. Zaskarbił sobie
szacunek samego prezydenta Stanów Zjednoczonych. W marcu 1916 roku Paderewski
przestawił mu kwestię polską. Podczas z
kolejnych spotkań Woodrow Wilson rzekł do niego: "Mój drogi Paderewski,
mogę zapewnić pana, że Polska się odrodzi i będzie znów istnieć".
X
Zejdźmy na moment
z cokołów, spójrzmy na premiera II Rzeczpospolitej i znakomitego artystę zarazem, nie jak na postać pomnikową, lecz bardzo ludzką, zakochanego „śmiertelnie” w pięknej Helenie.
Pierwsza jego żona Antonina z Korsaków umarła młodo.
Paderewski był już wtedy znany w świecie. Był ojcem kalekiego, chorego na
paraliż dziecięcy, syna Alfreda. Syna
zostawiał pod opieką przyjaciół Heleny i skrzypka -Tadeusza Górskich w Paryżu.
Sam zaś koncertował, głównie za oceanem, zbił tam zresztą fortunę.
Życie ciągle przynosi nam niespodzianki. Paderewski
zakochał się w Helenie Górskiej. Była to kobieta piękna. Miłość została
odwzajemniona. Pan Górski dostrzegł gorące uczucia i pierwszy zażądał rozwodu.
Paderewski: „Były to ciężkie chwile dla nas wszystkich,
pełne napięcia i wzruszeń, przy czym muszę przyznać, że Górski zachował się jak
najbardziej szlachetnie i lojalnie”.
Co prawda w Kościele katolickim nie ma rozwodów
(Franciszek otwiera, podpowiada na tym obszarze nowe, ludzkie rozwiązania, co prawda nie wiemy co z tego wyniknie),
jednak jakimś cudem Paderewski ślub z rozwódką miał kościelny.
Gdy już Paderewski na dobre wrócił do kraju i został premierem II Rzeczpospolitej, piękna Helena
pokazała co potrafi. Po prostu tak jej urosły piórka, że zaczęła się wtrącać do
polityki. Uwielbiana przez męża, dość szybko została przez warszawskie
towarzystwo odrzucona.
Poeta Jan Lechoń napisał, że pani premierowa „kręci
Polską niby łyżką w zupie”.
Ułożono uszczypliwie na jej temat dwuwiersz:
„Jak Polska Polską, od królowej Bony
Jeszcze nigdy mąż zacny nie miał takiej żony”.
Dostało się również samemu Paderewskiemu. Choć był wynoszony pod niebiosa zagranicą, tak w kołach
politycznych, jak i oczywiście muzycznych, rodacy - Polacy nie byliby sobą,
gdyby i jemu nie zaoszczędzili cierpkich złośliwostek. Tak o nim w kabaretach
śpiewano:
„Jam jest król tonów – któż mi zaprzeczy?
Jeno na głowie ma tyle rzeczy.
Że już nie wiem, jak se radzić,
Jak do końca doprowadzić
Oną robotą, psiawiara, onę robotę!”.
Piękna Helena została przez „warszawkę” odrzucona. Swoją
urodą chciała przyćmić świat cały. Głośno wyrażała swoje poglądy, najczęściej
niezbyt mądre. Zakochany w niej wielki
artysta – mąż stanu przyjmował jej wybryki milcząco, nie reagował. Kochał i pewnie
trochę cierpiał. Miłość do pięknej Heleny nie dała się wszak niczym osłabić.
Reagowała nie tyle ulica, co inni politycy i przede
wszystkim poeci, satyrycy, świat artystyczny. Krążył po Warszawie dowcip,
jakoby pani premierowa zwiesiła na ołtarzu w którymś z kościołów drogocenne
votum – korale i naszyjnik przed obrazem, z dedykacją : „Marii – Helena”.
X
Tak oto Festiwal Chopinowski stał się pretekstem do napomknięcia
o wielkiej miłości, wielkiego pianisty, kompozytora, męża stanu, jakim był Ignacy Jan Paderewski.
O życiu miłosnym Fryderyka Chopina wiemy jeszcze więcej. Nie
przeżywał miłosnych tragedii, był przez kobiety kochany i sam uczucia te z
przyjemnością odwzajemniał . Nawet przy jego łożu śmierci czuwały głównie
piękne niewiasty. Co prawda niezbyt spisała się pani George Sand właśnie wtedy, gdy Fryderyk leżał na łożu śmierci. Ani
razu go nie odwiedziła i nawet nie pofatygowała się na pogrzeb Chopina, choć
uczestniczył w nim cały Paryż.
Kobieta zmienna jest i ona rządzi może nie tyle światem,
co nami – mężczyznami. A jeśli już się za politykę bierze, to przydałoby się jej wiedzieć, że wzorców („wzorczyń”) ma wcale nie mało. Od pani Margaret Thatcher do Angeli Merkel, z
naszą polsko - włoską królową Boną na czele.