STRACH MA WIELKIE OCZY

niedziela, września 20, 2015



Boimy się imigrantów. Boimy się obcych. Boimy się zapominając, że sami byliśmy dla innych imigrantami. Ten dzisiejszy strach przed uchodźcami z Południa jest co najmniej przesadzony.

Wędrówki ludów trwają od wieków. Obecna wcale nie jest największa. Jednak dla wielu Europejczyków i większości Polaków uchodźcy z Syrii oznaczają kres życia wygodnego i spokojnego. Dlatego są przeciw nim.

Historyk, prof. Norman Davies uważa, że jeśli można się czego lękać, to wielkiej emigracji z największego, najliczniejszego narodu muzułmańskiego, jakim nie są ani Syryjczycy, ani inni mieszkańcy Bliskiego Wschodu i Afryki, lecz Indonezyjczycy. Ale to głównie Rosji, nie Europie może zagrozić exodus z Indonezji.

Jeszcze większe zagrożenie może nadejść skądinąd. To nasz Wyspiański proroczo w „Weselu” wołał: „Co tam panie w polityce: Chińczycy trzymają się mocno!”. Na tyle mocno, że nie można wykluczać za czas jakiś, znowu wcale nie tak odległy, imigracyjnej ekspansji z Chin. Tyle, że najbliższym i głównym obszarem tej ekspansji będzie rozległa, zasobna w surowce Rosja.

W wędrówce ludów Europejczycy zapisali bogatą kartę. Gdy Wielka Brytania podbijała kraje Afryki i Azji, Europejczycy emigrowali tam przez 200 lat. Tyle, że nie była to emigracja w dzisiejszym rozumieniu tego zjawiska. Był to kolonialny podbój krajów tzw.Trzeciego Świata.

Migracje ludów istnieją od wieków i będą zapisywać karty dziejów XXI wieku w o wiele większym tempie, aniżeli obecny napływ Syryjczyków.

W krajach Unii Europejskiej mieszka ponad pół miliarda ludzi. Nawet jeśli do Europy przybędzie w następnych latach 20 - 30 mln uchodźców, wcale „nie połkną” Europejczyków, co nie znaczy, że nie pojawią się w odleglejszej przyszłości problemy, czy to na tle religijnym, kulturowym, demograficznym itd. Uchodźcy z Południa nie chcą jednak podbijać dziś Europy, pragną jedynie żyć w ludzkich warunkach.

Natomiast jeśli w przeszłości ktoś podbijał inne kraje i całe kontynenty to właśnie Europejczycy. Anglicy, Holendrzy, Francuzi, Hiszpanie, Portugalczycy. Europejczycy i Amerykanie – ci ostatni co prawda nie tyle podbijali, co Indian mordowali.

Hasło „Europa dla Europejczyków” (czy też „Polska dla Polaków”) – brzmi wcale nie patriotycznie. Nawet nie idiotycznie. Jest to wzór zaczerpnięty z ideologii ludobójstwa XX wieku.

                                            X

Pierwsza zorganizowana fala polskiej emigracji politycznej miała miejsce w 1792 r., po przystąpieniu króla Stanisława Augusta Poniatowskiego do konfederacji targowickiej. Przywódcy obozu patriotycznego Ignacy Potocki, Hugo Kołłątaj i Tadeusz Kościuszko zawiązali sprzysiężenie i obawiając się represji ze strony Rosji, znaleźli schronienie we Francji oraz Saksonii - państwie do niedawna jeszcze złączonym unią personalną z Rzeczpospolitą.

Natomiast pierwsi emigranci z Polski do Ameryki przybyli już w czasach kolonialnych, około 1608 roku. Osiedlili się w Jamestown.

W tym skróconym kalejdoskopie tułaczki Polaków słowo o tej wspólnocie, która osiadła w Turcji w XIX wieku. 

Najpierw stanowili ją jeńcy brani w jasyr w licznych bojach Rzeczpospolitej z Imperium Osmańskim.


Imperium Osmańskie nie uznało jednak rozbiorów i stało się tym samym azylem dla licznych polskich emigrantów politycznych, którzy otrzymali na jej terytorium dużą swobodę działania. Powstawały polskie wsie, Adampol, Annapol i Derbina. Podjęto nawet próbę organizacji polskich jednostek wojskowych. Najważniejszą polską wieś, Adampol, założył pisarz i działacz niepodległościowy Michał Czajkowski (Sadık Paşa).

Może Ci się Spodobać

0 komentarze