ZGON ETOSU INTELIGENCJI

piątek, stycznia 29, 2016


Parlament jest odbiciem narodu. Bowiem to naród wybiera parlament. Jaki jest polski parlament widzimy. Zatem możemy się w nim zobaczyć jak w lustrze.

W czasach peerelu z nazwy mieliśmy rządy robotniczo - chłopskie. Co nie zmienia faktu, że były to jak wiemy rządy komunistyczne. Od ponad ćwierć wieku mamy wybierane w wolnych wyborach rządy ludu polskiego. Już nie komunistyczne. Ale są to nadal rządy chłopsko – robotnicze, ze świadomym wskazaniem na chłopów. 

Ze wskazaniem z tego względu, że klasa robotnicza się rozproszyła, zaś chłopska pozostała wierna  ziemi, nawet jeśli jej już nie uprawia.  Na przykład jeśli o Warszawę chodzi, to stworzyła w niej silną grupę pod nazwą „słoiki”. W słoikach przywożą prowiant z prowincji, co należy zapisać na plus pomysłom oszczędnościowym i gospodarskim polskiego chłopa i pani chłopki.

Krótko mówiąc Polska jest krajem o mentalności chłopa. Bynajmniej nie widzę w tym nic złego a wręcz przeciwnie. Tyle jedynie, że z powierzchni wyeliminowana została inteligencja polska. Sięgnijmy do czasów minionych.

W latach II wojny światowej zginęło 50 procent obywateli z wyższym wykształceniem. Przedwojenny inteligent już na poziomie uzyskania matury władał co najmniej dwoma językami obcymi, nie licząc łaciny czy greki, nie mówić o znajomości literatury obcej i rodzimej itd.

Inteligencja jako samodzielna warstwa społeczna nie była znana na Zachodzie. Socjolodzy zachodni wyróżniają intelektualistów, nie jest to jednak warstwa społeczna. Inteligencja jako warstwa ukształtowała się XIX wieku w dwóch krajach : Polsce i Rosji.

Pierwsze pokolenie polskiej inteligencji ma swój rodowód w zanikającej polskiej szlachcie. Byli to uczestnicy powstań XIX wiecznych, którym skonfiskowano posiadłości, zsyłano na Sybir, więziono. Ich liczebność wzrosła po Powstaniu Styczniowym (1863). Rodziny powstańców zaczęły się osiedlać w miastach. Pozbawieni  środków do życia zaczęli budować  nowy etos, nowy sposób na życie. Synów i córki wychowywano w duchu idealizmu, patriotyzmu, odwagi, znajomości świata. I przede wszystkim chłonęli wiedzę. To oni stanęli na czele walki o niepodległość po 123 latach niewoli.

Gdy wybuchła II wojna światowa inteligencja polska, mająca za sobą etos walki o niepodległość,  stanęła jako pierwsza do obrony Ojczyzny. Niemcy i Sowieci w tej warstwie widzieli wroga numer jeden.  Zatem postanowili zniszczyć go w pierwszej kolejności.

W zachodniej Polsce, w Wielkopolsce, na Pomorzu, na Kujawach, także w Łodzi, która włączona została do III Rzeszy, już w pierwszych miesiącach wojny Gestapo przystąpiło do aresztowań i straceń. Reichsführer SS, Heinrich Himmler realizował rozkaz Hitlera, który brzmiał: „ Nie obchodzi mnie, co słaba cywilizacja zachodu myśli o mnie. Dlatego wysyłam moje Totenkopfstandarte na wschód z rozkazami zabijani bez litości i zwłoki wszystkich mężczyzn, kobiety i dzieci polskiej rasy i języka”. 

We wrześniu i październiku 1939 r. przystąpiono do wykonywania rozkazu Hitlera. Podobnie postąpił Stalin. Zaczął od mordu polskich elit w Katyniu. Gdy w 1940 r. Niemcy kończyli masową likwidację polskiej inteligencji na terenach włączonych do III Rzeszy, Sowieci wymordowali 15 tysięcy polskich oficerów i jeńców wojennych.

Młodzież inteligencja wypełniała lukę po swoich ojcach. Historycy dowodzą, że najbardziej znaczący dla Polski Podziemnej  był masowy, spontaniczny, i najbardziej wartościowy udział ludzi młodych.

Ci z nich, którzy przeżyli wojnę musieli uciekać przed komunistami na Zachód. Ci, którzy zostali w Polsce zostali uznani za wrogów ludowej ojczyzny i znaleźli się w więzieniach. Inteligencja jako warstwa zamierała. Szeroko o tym pisze Aleksander Gella w wyśmienitej pracy pt. „Inteligencja polska”.

Stalinizm w Polsce dokonał niszczycielskich działań na polskiej inteligencji. Co prawda w dokumentach, w miejscu, gdzie należało wypełnić pochodzenie, można było użyć słowa: „inteligenckie”, lecz z wyraźnym zaznaczeniem: „inteligencja pracująca”, to znaczy pracująca ku chwale ludowej ojczyzny.

Niemal wszystkie rodziny dawnej inteligencji znajdowały się pod obserwacją Urzędu Bezpieczeństwa. Standardy edukacyjne spadły do zera. Dawne tradycje niepodległościowe zostały  zlikwidowane. I tak oto dawna polska inteligencja dziś już nie istnieje.

Polska inteligencja jest wyłącznie zwrotem historycznym. Co nie znaczy, że etos, mądrość, która ją cechowała ma przegrać z głupotą, miernotą, wrzaskiem (ulicznym, rodzinnym, kościelnym, rządowym, sejmowym itd.).

Natomiast mamy co mamy.

A niech panie chłopki i chłopy przyjeżdżają ze swoimi „słoikami”. To nie grzech. Grzechem jest to wszystko, co szkodzi nam na dziś i na jutro.

Lecz zaklinam – niech żywi nie tracą nadziei”  - wzywał Juliusz Słowacki.

Nie ma co wymagać  za wiele. Wystarczy być przyzwoitym.  

Może Ci się Spodobać

0 komentarze