PROWOKATOR

wtorek, stycznia 19, 2016



Postać to nietuzinkowa. Życiorys ma tak bogaty, że trudno weń uwierzyć.

Brał udział w wojnie bolszewickiej (1919-1920). Był zapiekłym zwolennikiem Józefa Piłsudskiego, jednak po śmierci Marszałka znalazł się w opozycji wobec rządów sanacji, za co osadzono go w obozie w Berezie Kartuskiej. Uważał, że władze prowadzą fatalną polityką obronną i zagraniczną.

Po agresji Związku Sowieckiego na Polskę znalazł się na uchodźstwie. Był wytrwałym krytykiem polityki gen. Władysława Sikorskiego, a później Stanisława Mikołajczyka, uważając ją za kapitulancką wobec Stalina. 

Wiele emocji, głównie negatywnych rodziły jego poglądy na tematy narodowościowe.

W latach 1946–1950 wydawał w Londynie tygodnik „Lwów i Wilno”. Został premierem rządu na Uchodźstwie  (1954-1955).

Według dokumentów IPN w sierpniu 1955 został zarejestrowany przez Departament I Komitetu do spraw Bezpieczeństwa Publicznego jako kontakt operacyjny „ Rober”, co jednak nie dowodzi, że podjął agenturalną współpracę.

W czerwcu 1956 r. powrócił do Polski. Pod pseudonimem „Gaston de Cerizay” pisał do paryskiej „Kultury”. Był sygnatariuszem Listu 34 intelektualistów protestujących wobec władz PRL przeciwko cenzurze i polityce kulturalnej władz. Wytoczono mu proces o działalność na szkodę PRL. Proces przerwała jego śmierć.

Pseudonim „Cat” zaczerpnął z opowiadania Kiplinga o kocie, który chadzał własnymi drogami. Napisał, wydano mu 24 książki. Do najciekawszych należą te o Dostojewskim, o królu Stanisławie Auguście i przede wszystkim „Historia Polski od 11 listopada 1918 r. do września 1938 r.”.

W tym roku minie 120 lat od urodzin Stanisława Cata - Mackiewicza (na zdjęciu). W przyszłym miesiącu minie 50 lat od jego śmierci.

Był kobieciarzem, lubił dobrze zjeść - żarłok, pieniacz, gotów o byle co się pojedynkować. Ale przede wszystkim był płodnym pisarzem i dziennikarzem - tytan pracy. Nosił się na szaro. Strzegł aż do śmierci szarą kurtkę, na wzór kurtki Komendanta Piłsudskiego. No i był zadziornym patriotą wileńskim.

Ta zadziorność była najbardziej widoczna  w jego publicystyce. Pisał jakby celowo, świadomie szukał zwady. Wbijał kij w mrowisko tam, gdzie nie powinien.  Był prowokatorem. Co prawda  przede wszystkim intelektualnym, jeśli jednak rzucał to na papier, na przykład  gdy podejmował tematykę żydowską, wówczas można mieć do niego pretensje.

Nie był antysemitą, lecz antysemici mogli wykorzystywać i wykorzystywali  jego publicystyczne dywagacje.

Cat - Mackiewicz nigdy nie był antysemitą, wychodził jednak z założeń antyasymilacyjnych, dość popularnych w II Rzeczpospolitej . W artykule „Jankiel poturbowany” pisał: „ Kto jak kto ale Żydzi stanowią grupę etniczną o niesłychanie silnej odrębności, niesłychanie wybitnych cechach charakterystycznych. Program asymilacyjny, o ile byłby szczery, musiałby w ostatecznych konsekwencjach doprowadzić do stworzenie judeopolaka, a tego nie chcemy”. 

Ten dość dwuznaczny pogląd, Cat - Mackiewicz tłumaczył nie jako antysemicką jego postawę, bo istotnie antysemityzm publicznie krytykował, lecz wyjściem na przeciw tym Żydom, którzy tej asymilacji sami nie chcą. „A skoro jej nie chcą, to jaki my możemy mieć interes, fundując im ją?” - pytał.

Zdecydowanie występował, nie zgadzał się na rugowanie Żydów z Polski, czego endeccy antysemici - a był ich zapiekłym wrogiem – bezustannie się domagali.  Potępiał również bojkot ekonomiczny Żydów, zapisany na sztandarach endecji, prawicy i sporej części Polaków w II Rzeczpospolitej.

„Walka wewnętrzna  - pisał - często osłabia państwo i zawsze demoralizuje społeczeństwo”. Tę myśl Cata - Mackiewicza możemy śmiał odnieść do tego, czego jesteśmy świadkami  w dzisiejszej Polsce.

Cat - Mackiewicz był piłsudczykiem  z krwi i kości, ale to z nimi stoczył największą w życiu bitwę. Sprzeniewierzyli się Marszałkowi po jego śmierci. Prowadzili politykę - zdaniem Mackiewicza - która musiała doprowadzić do klęski. Zapisał, nieco żartując, że „niestety, najgorzej są na mnie zagniewani piłsudczycy, co musi mnie boleć, ponieważ byłem, jestem i pozostanę piłsudczykiem. Pocieszam się tylko, że Burboni na wygnaniu również gniewali się na Chateaubrianda ( François-René, wicehrabia de Chateaubriand - francuski pisarz, polityk i dyplomata) ”.

Kochał polemiki. Zacierał ręce, gdy udało mu się polemistę zdenerwować  i do tego jeszcze wyprowadzić w pole.

Był prowokatorem !

Stanisław Cat  - Mackiewicz nie był krytykowany, czy nawet potępiany za czyny. Był potępiany za poglądy. To, co myślał rzucał na papier. To co myślał, to pisał. Miał więcej wrogów, niż zwolenników, nie mówiąc o przyjaźni. A dziś?

Kto dziś czyta teksty ludzi myślących, wątpiących, krytycznie patrzących na otaczający nas świat?  Nie czytamy, bo nie mamy ani ochoty, ani umiejętności samodzielnego myślenia. 

Wystarczy papka podana przez telewizyjnego idola czy obelżywy wpis internetowny.


Może Ci się Spodobać

0 komentarze