KARALUSZE WĄSISKA I USŁUŻNE PÓŁLUDZISKA
wtorek, stycznia 26, 2016
15 stycznia 1891 r. w Warszawie urodził się Osip
Mandelsztam. Jeden z najwybitniejszych rosyjskich poetów, klasyk literatury
światowej.
W listopadzie 1933 r. Osip Mandelsztam napisał wiersz o
Stalinie:
Żyjemy
tu, nie czując pod stopami ziemi,
Nie
słychać i na dziesięć kroków, co szepczemy,
A w
półsłówkach, półrozmówkach naszych
Cień
górala kremlowskiego straszy.
Palce
tłuste jak czerwie, w grubą pięść układa,
Słowo
mu z ust pudowym ciężarem upada.
Śmieją
się karalusze wąsiska
I
cholewa jak słońce rozbłyska.
Wokół
niego hałastra cienkoszyich wodzów:
Bawi
go tych usłużnych półludzików mozół.
Jeden
łka, drugi czka, trzeci skrzeczy,
A on
sam szturcha ich i złorzeczy.
I ukaz
za ukazem kuje jak podkowę –
Temu
w pysk, temu w kark, temu w brzuch, temu w głowę.
Miodem
kapie każda nowa śmierć
Na
szeroką osetyńską pierś.
Za ten wiersz poeta na osobisty rozkaz Stalina został
zesłany na Kołymę. Zwolniony w 1937 r., w maju następnego roku ponownie został zaaresztowany.
W grudniu 1938 r. poeta zmarł z wycieńczenia.
Jego ciało wrzucono do
zbiorowej mogiły. Wódz poczuł się usatysfakcjonowany.
Nadieżda Mandelsztam (na zdjęciu) utwory męża przechowywała w ukryciu. W obawie
przed stratą nauczyła się ich na pamięć. Wiodła życie koczownicze, zmieniając
wielokrotnie miejsce zamieszkania i utrzymując się z dorywczych zajęć.
Początek światowej sławy Osipa rozpoczął się w latach
siedemdziesiątych minionego stulecia. Ogromna w tym zasługa Nadieżdy. W Polsce wiersze
Mandelsztama znamy dzięki świetnym przekładom Stanisława Barańczaka.
Ukazały się „Wspomnienia” żony poety. Niezwykły to zapis.
To nie jest książka o tym, jak to dawniej bywało. Jest to dramatyczny dokument czasów nienawiści i zbrodni. Ale jest to zarazem przestroga.
Przed najdrobniejszym dyktatem jednostki i jego wiernych pretorianów.
Temu w kark, temu w brzuch, temu w głowę.
0 komentarze