PROSTYTUTKI, NARKOTYKI, SŁAWA, OBŁĘD

wtorek, sierpnia 25, 2015



Guy de Maupassant (1850-1893) – francuski pisarz zaliczany do nurtu naturalizmu i dekadentyzmu. Najbardziej znana jest jego nowela „Baryłeczka”. Piękny mężczyzna, kobieciarz, alkoholik, narkoman, wariat.

„Baryłeczka”, podobnie jak cały tom „Wieczory medańskie”, wzbudzała we Francji ostre kontrowersje. Krytyka zarzucała pisarzowi niemoralny temat, pochwałę prostytucji i szkalowanie narodu francuskiego. 

Za czas jakiś Francuzi zaczną łamać mieszczańskie rygory moralne, wzorem bohaterów nowel pisarza. Tyle, że Maupassant cieszył się życiem nie znając umiaru.

Wuj Maupassanta, Gustave Flaubert - jeden z największych mistrzów literatury francuskiej XIX wieku ( m.in. autor „Pani Bovary”, „Szkoły uczuć”) wysoko cenił jego twórczość.

Guy de Maupassant miał cztery imiona – Henri, Rene, Albert, Guy. Od młodych lat otaczał się prostytutkami. Gdy dotknęła go choroba weneryczna miał powiedzieć: "Mam syfa. Ale skoro go mam, nie boję się już, że go złapię".

Jako 20-latek brał udział w wojnie francusko - pruskiej (1870-1871). Zapisał się niespotykaną odwagą. Na serio pisarstwem zajął nieco później.

W latach 1880-1890 opublikował 260 nowel zawartych w 16 tomach! Jego utwory, w których kipi od pornografii przyniosły mu ogromną popularność. Pełno w nich jest satyry i kpiny z realiów tego świata. W drugiej połowie XIX w. stał się jednym z najsławniejszych  pisarzy. Jego książki wydawano w licznych nakładach i przekładach. 

Stał się  jednym z najbogatszych pisarzy tamtych czasów. Po Morzu Śródziemnym podróżował własnym jachtem. Po latach kręcono filmy według jego nowel („Uwodziciel”, „Kobieta bez miłości”).

Była jednak druga strona medalu. Jeszcze za młodu nadużywał alkoholu, dorównując zresztą pod tym względem swojemu wujowi, Gustawowi Flaubertowi.

Syfilis niszczył organizm Maupassanta w szalonym tempie. Powodował tak silne bóle głowy, że ratunku zaczął szukać w narkotykach. Używał morfinę, opium, kokainy, haszysz. Oszałamiające środki nic mu nie pomagały, był coraz bardziej chory. 

Z czasem nie potrafił nawet sklecić dwóch zdań. Piękny, przystojny mężczyzna zamienił się w pokraczną, odpychającą postać. Umysł odmawiał mu posłuszeństwa. Stronili od niego najbliżsi przyjaciele. Kobiety przede wszystkim.

Ostatnim etapem był obłęd. Popadał w melancholię. Potem w poczucie beznadziejności. Uciekał się do prób samobójczych. W styczniu 1892 roku umieszczono go w klinice chorób psychicznych sławnego doktora Blanche'a w Passy koło Paryża.

Skarżył się, że zamiast mózgu ma bryłę soli. Zwariował. Godzinami „rozmawiał” z nieżyjącym już wujem Flaubertem. Kłócił się ze swoim bratem Herve, który również popadł w obłęd, i podobnie jak Flaubert już nie żył. Prowadził żarliwe dyskusje  z nieobecnymi osobami oraz z wiszącymi obrazami.


Po jednym z takich ataków popadł w śpiączkę. Zmarł mając 43 lat. Pochowano go na cmentarzu Montparnasse w Paryżu. Nad grobem przemawiali Edmund Goncourt i Emil Zola.

Może Ci się Spodobać

4 komentarze

  1. Jestem pod wrażeniem. Bardzo fajny artykuł.

    OdpowiedzUsuń
  2. Wiele osób ma poważne problemy z narkotykami i nawet najbliżsi mogą tego nie wiedzieć. Słyszałem, że bardzo dobre efekty można uzyskać po wszyciu blokera opiatowego https://detoksfenix.pl/uslugi/zaszycie-blokerem-opiatowym-naltreksonem/ jeśli ktoś myśli o tym, aby uwolnić się od narkotyków.

    OdpowiedzUsuń
  3. Fajnie to wszystko zostało tu opisane.

    OdpowiedzUsuń