OBCOKRAJOWCY W POWSTANIU 1944

poniedziałek, sierpnia 03, 2015



Nadal obchodzimy rocznicę Powstania 1944, które rozpoczęło się 1 sierpnia i zakończyło  3 października.

Z obcokrajowców, którzy walczyli w szeregach powstańczych bogatą kartę zapisali Słowacy. Był to pluton 535. Walczył na Czerniakowie. Dowódcą był Mirosław Iringh.

W plutonie słowackim znaleźli się również Gruzini, byli to głównie zbiegli jeńcy sowieccy. Gruzini wchodzili również w skład 2. Harcerskiej Baterii Artylerii Przeciwlotniczej Zgrupowania Chrobry II i Oddziału Osłonowego Wojskowych Zakładów Wydawniczych. Czesi i Ormianie od kilku pokoleń mieszkali w stolicy. Oni również zaciągnęli się do słowackiego plutonu 535.

W powstaniu walczyli Węgrzy. Jedni mieszkali w Warszawie od lat, inni byli dezerterami z oddziałów węgierskich wchodzących w skład sił niemieckich. Walczyli w Zgrupowaniu AK „Kampinos”.

Nie zabrakło w szeregach powstańczych Japończyków.
 
Teruo Matsumoto ( na zdjęciu) – wieloletni korespondent radia tokijskiego w Polsce - jest autorem książki o Japończykach walczących w powstaniu. Książka ukazała się w Japonii w 1991 r. Japońscy bohaterowie Powstania Warszawskiego na długo przed wybuchem II wojny światowej mieszkali w Polsce.

Książka Matsumoto bogata ilustrowana jest również rzetelnie udokumentowana. Trudno zrozumieć dlaczego jest prawie nieznana w Polsce. Nie pierwszy raz o niej piszę. Z mizernym skutkiem. Przyznaję - uprawiam prywatę. Teruo jest moim przyjacielem, współpracowaliśmy na poletku dziennikarskim kilka lat. Po swoich bogatych wędrówkach po świecie osiadł na stałe w Polsce.

Ważny rozdział w powstaniu zapisali amerykańscy lotnicy z United States Air Force i brytyjscy z Royal Air Force. Zrzuty broni i amunicji były na wagę złota. Niestety nie zawsze okazywały się skuteczne i celne oraz z pewnością były niewystarczające.

W Powstaniu Warszawskim wzięło udział kilku Francuzów, Belgów, Greków, Anglików, nie zabrakło pojedynczych przypadków: walczył Azer, Rumun, Australijczyk, Ukrainiec.

Do udziału w powstaniu – po stronie polskiej – przyłączył się podoficer Luftwaffe Willy Lampe, który w Zgrupowaniu „Bartkiewicz” działał m.in. na ul. Królewskiej. Uczył Polaków obsługi broni niemieckiej. Później został przekazany do dyspozycji gen. Antoniego Chruściela „Montera”. 

Inny żołnierz niemiecki przeszedł na stronę polską tłumacząc, że nie czuje się Niemcem, lecz Alzatczykiem. Zginął w pierwszym miesiącu powstania, w rejonie ul. Grzybowskiej.


Wszyscy zapisali piękną, bohaterską kartę. 

Może Ci się Spodobać

0 komentarze