NIENAWIŚĆ
niedziela, czerwca 28, 2015Wybitna filozof (na zdjęciu), prof.Barbara Skarga (1919 -2009) w jednym z wywiadów o sobie:
„Studiowałam filozofię, ale podczas wojny nie było zbyt wiele czasu na zajęcia własne, prywatne. Byłam zaangażowana w działalność Armii Krajowej, bezpośrednio w Sztabie Okręgu Wileńskiego.
Pracowałam tam półtora roku przed aresztowaniem, prowadząc łączność z terenem Wileńszczyzny i Kowieńszczyzny, ale i Nowogródkiem – leżącym poza okręgiem. Zabierało mi to mnóstwo czasu. Gdy nadchodziła godzina policyjna, trzeba było wracać do domu. Zostawał wieczór i noc na to, żeby czytać i pracować dla siebie.
„Wpadłam” przypadkowo, wtedy zresztą odbywały się już masowe aresztowania.
Studia filozoficzne – wówczas przerwane – kontynuowałam dopiero po powrocie do Polski z zesłania, skończyłam je w trybie eksternistycznym”.
Po 10 letnim zesłaniu na Sybir, po powrocie do kraju w zaskakującym tempie osiągnęła w świecie naukowym Olimp. Jej książki, prace naukowe, myśli nadal żyją, nadal uczą.
Zostawiła po sobie testament: MYŚLI ETYCZNE. Jedna z nich poświęcona jest NIENAWIŚCI.
Nienawiść w Polsce jest dziś powszechna. Partii wobec drugiej partii. Człowieka do drugiego człowieka. Nienawiść zżera nas na każdym kroku.
Barbara Skarga sięga do źródeł nienawiści. Podaję je w dużym streszczeniu.
xxx
Słowo to – nienawiść - należy do tej samej rodziny co "zawiść". Nienawiść jest przeciwieństwem miłości. Jeden z mędrców twierdził, że miłość tworzy jedność z wielości, a nienawiść wielość z jedności.
Nienawiść jest jak błoto. Jest lepka i niszcząca. Bowiem skłóca ludzi, uniemożliwia porozumienie, zrywa więzi, wprowadza chaos.
Nienawiść potrzebuje spektaklu: jad się sączy, zaraża otoczenie. Nienawiść zaczyna wciągać, truć, wzbierać, przepełniać - aż wreszcie wybucha.
Nienawiść często jest procesem, który nie ma nawet swojej przyczyny. Twórcy nienawiści obierają sobie konkretny cel do zniszczenia. Bywa, że nienawiść sama jeszcze nie wie, w jaką stronę się zwróci. Uderza więc na oślep, czasem w kogoś słabego, niezdolnego do obrony, czasem jest przeciwnie. Mianowicie uderza w tych, którzy są lepsi. Których nienawidzący boi się i ze strachu niszczy. Jest jak błoto: lepka i niszcząca.
Jakie są jej źródła? Nieraz jej źródłem jest krzywda, poczucie krzywdy. Rodzi się wówczas pragnienie zemsty. I w końcu wybucha nienawiść!
Ale dla wielu krzywda może być tylko pretekstem do nienawiści. Zresztą każdy pretekst, nawet najdrobniejszy można wykorzystać, aby żyć, działać, myśleć w nienawiści do innych. I w końcu górę bierze zło.
Nienawiść pojawia się wszędzie tam, gdzie rozbudzone jest poczucie zagrożenia. Wtedy trzeba znaleźć wroga. A następnie należy go zniszczyć. Należy niszczyć systematycznie, precyzyjnie, na różny, byle skuteczny sposób.
Nie jest jednak tak, że ci wszyscy, które noszą w sobie poczucie krzywdy, zdrady, zagrożenia szukają odwetu i pragną za wszelką cenę przeciwnika upodlić.
Nie w każdym skrzywdzonym rodzi się nienawiść. Wielu jest opornych. Nie każdy z nas sięga po okrutną broń, jaką jest nienawiść.
Kto zatem jest podatny na zło nienawiści?
Przede wszystkim ludzie o kruchej i rozchwianej tożsamości. Ludzie słabi, łatwo ulegający hasłom, nastrojom społecznym, propagandzie. Noszący w sobie chorobliwe poczucie niepełnowartościowości.
Ci, którzy czują się niedowartościowani.
Ten, kto wie, ile jest wart, choćby oceniał się nader skromnie, ma poczucie własnej wartości Dla niego nienawiść jest oddechem zła. Zatem jest nie do przyjęcia.
Ten kto wie, ile jest wart, nie przystępuje do paktu ze złem. Nawet kosztem porażki w wyścigu wyborczym. Nawet kosztem oczekiwanego awansu, dyplomu, orderu. Nawet jeśli otoczenie uzna go za słabego, nieprzystosowanego do realiów współczesnego świata.
W końcowym rozrachunku to on- nie walczący NIENAWIŚCIĄ – zostanie zwycięzcą.
0 komentarze