PRECZ Z GŁUPCAMI
środa, czerwca 17, 2015
Bogactwo tego
świata bierze się z bogactwa umysłów ludzi. Każdy z nas jest inny, każdy
inaczej wygląda, inaczej mówi, ma swoje zdanie na sprawy drobne i ważne.
System jedynie
słuszny czyli narzucający wszystkim tylko swoją "prawdę": prędzej czy
później przegrywa. Nie warto ulepiać z wszystkich ludzi taką samą kukłę.
Doświadczyliśmy tego w czasach komunistycznych.
A jak jest dzisiaj
w Polsce? PRL-u nie ma, komuchy na wymarciu a tu raz po raz, na własne
życzenie, błędów tyle, że trudno zliczyć. Młodzi mają tego dość! Czekają nas
niespodzianki. Nie tylko wyborcze. W ogóle! W życiu publicznym
społecznym, kulturowym.
W Europie mamy
demokrację, aczkolwiek nie zawsze tych samych odcieni. W naszym kraju cieszymy
się nią od przeszło ćwierć wieku. Jednak większe i mniejsze błędy niczego nas
nie nauczyły. Nie nauczyły niczego zwłaszcza polityków.
Co uderza to fakt,
że większość polityków zamiast pracować dla Ojczyzny, pracuje dla siebie. Iluż
to prezydentów miast i ważnych urzędników - od Sejmu po najniższe szczeble
władzy - ma na sumieniu kanty, od których głowa boli, za które rzadko kto
ponosi odpowiedzialność. Oni się z narodu po prostu śmieją.
Dodać do tego
trzeba butę. Chodzi o metodę, styl, sposób patrzenia na innych, na drugiego
człowieka. Jednocześnie partie zajmujące fotele w parlamencie powielają fatalny
model. Każda z nich uważa, że tylko jej program jest słuszny,
najmądrzejszy itp. A jest to przecież oczywista bzdura.
No i pokrzykują.
Jeden na drugiego. Jeden mądrzejszy od drugiego (aczkolwiek raczej głupszy). Na
marginesie napomknijmy, że Polacy w ogóle mniej myślą a więcej krzyczą. Wyraża
się to między innymi w nieumiejętności rozmawiania z inaczej od nas myślącymi.
Wystarczy posłuchać tzw. debat telewizyjnych. Ich poziom sięgnął dna (w czym
udział mają także niektórzy dziennikarze). Wszystkich, prawie wszystkich
łączy jedno: szkalowanie innych i to przy użyciu słownictwa nie wiele mającego
wspólnego z cywilizowaną polszczyzną.
Politycy - bo o
nich jest tu głównie mowa - wykorzystują każdą okazję, każdy możliwy pretekst,
aby udowodnić, że tylko pod ich sztandarem, kraj leżący między Bałtykiem
a Tatrami będzie opływał mlekiem i miodem.
W tym jarmarku
obietnic i próżności czują się jak ryby w wodzie. Każdy obiecuje gruszki
na wierzbie. Ale niestety lud wierzy w to, co im obiecują, co świadczy
nie tylko fatalnie o politykach, lecz również o narodzie. Nie całym oczywiście.
Wystarczy jednak nawet garstka głupców, aby pociągnęła za sobą większość.
Zwierzęta, które posiadają tę sprawność nazywane są baranami.
Ci, którzy
słuchają głównie siebie samych i wyłącznie tych, który są tacy jak my, a więc
ci, którzy tkwią we własnym sosie i gronie, popełniają ciężki grzech.
Jest to grzech bezmyślności, który bierze się z samouwielbienia.
Głupi naród
przegra prędzej czy później. Ponieważ głupiec nie ma argumentów, nie potrafi
ich wyartykułować - wrzeszczy. Wymachuje biało – czerwoną na prawo i
lewo, plamiąc jej honor i przy tym pałając chęcią zemsty i nienawiści. Naród,
który nie potrafi wykorzystać demokracji – przegra.
Jeśli nie
wsłuchujemy się w drugiego człowieka, nie przyjmujemy jego słusznych argumentów
a zamiast tego przytupujemy wymachując szabelką - stajemy się
pośmiewiskiem w cywilizowanym świecie.
Warto od czasu do
czasu, zwłaszcza w momentach ważnych, np. wyborczych, posłuchać mądrzejszych a
nie głośniejszych. No i samemu skonstatować, czy zawsze moje poglądy są
słuszne, czy rzeczywiście ja jestem najmądrzejszy?
Natomiast spróbuj
zmierzyć się z inaczej myślącym. Powalcz na argumenty. Nie bronią, nie
karczemnymi okrzykami, lecz słowem, myślą, uczynkiem. Utwierdzanie się w swojej
nieomylności prowadzi do porażki. Indywidualnej i ogólnej, narodowej.
0 komentarze