WARTO BYĆ PRZYZWOITYM
czwartek, maja 07, 2015Tacy ludzie nie umierają. Żyją nawet po swojej śmierci. Odszedł wielki patriota, nauczyciel, przyjaciel . Żegnali zmarłego profesora Władysława Bartoszewskiego Polacy , Żydzi, Niemcy. Jeszcze za życia stał się symbolem polskości.
Będąc na Jego pogrzebie wsłuchiwałem się z niepokojem
czy nie padną wraże okrzyki. Bo taki
„styl” stał się już w kraju zwyczajem. Opluwanie byle kogo nie cieszy. Rzucanie
kalumnii na symbole – sprawia pospólstwu wściekłą radość.
Kim był? Raczej należy spytać – kim nie był? Był dyplomatą, politykiem, dziennikarzem,
historykiem, oficerem Armii Krajowej, działaczem Żegoty, więźniem KL Auschwitz . I przede
wszystkim pięknie mówił. Szybko jak karabin maszynowy. Składnie, zawsze głęboko
sięgając istoty problemu. Należał do tych, którzy są współczesnymi mędrcami
starożytnych Aten.
Nie bał się mówić prawdy. Nikomu. W cztery oczy. Był
wierzący. Głosił wiarę, która nie zna nienawiści do drugiego człowieka.
Zaangażowanie w dialog z Żydami zrodziło się w
Bartoszewskim po spotkaniach, rozmowach z Zofią Kossak i Janem Karskim. Był
chrześcijaninem, jakich dziś próżno szukać.
Na pogrzebie Bartoszewskiego przemawiali prezydenci, rabin, politycy. Na
specjalnych sesjach posłowie parlamentu
izraelskiego (Kneset) i niemieckiego (Bundestag) oddali hołd Profesorowi. Episkopat niemiecki
skierował kondolencje.
Ani sejm III RP,
ani Episkopat polski nie odezwali się słowem. Kamery odnotowały, że obecna na
pogrzebie, wysoki urzędnik Unii Europejskiej, pani Bieńkowska ( ta od sorry –
taki mamy klimat) promieniście śmiała się od ucha do ucha.
Prof. Władysław Bartoszewski napisał ponad 40 książek i blisko 1,5 tys.
artykułów. Znany był z barwnych
wypowiedzi i celnych obserwacji. Oto kilka z nich:
Napisałem sporo rzeczy lepszych i gorszych, ale źródłem prawdziwej satysfakcji jest dla mnie to, że nie muszę się niczego, co napisałem, wstydzić albo marzyć, aby zapadło się pod ziemię.
Jak
się ktoś urodził człowiekiem, to łatwiej mu jest być człowiekiem, niż stać się
świnią.
Warunkiem
wiarygodnego dialogu jest bycie sobą, dlatego że nasi rozmówcy wyczuwają, czy
reprezentujemy samego siebie, czy stosujemy elementy retoryki i gry, czyli
taktykę. Oczywiście taktyka jest ogólnie przyjętą praktyką, nie może jednak
dominować nad sprawą i dobrą wolą.
Warto
być uczciwym, choć nie zawsze się to opłaca. Opłaca się być nieuczciwym, ale
nie warto.
Jeśli
wszystko nas dzieli, to dialog nie ma sensu.
Należymy
do kręgu kulturowego, którego najważniejsze pojęcia etyczne są ukształtowane
przez chrześcijaństwo. Czyli nie zrzucamy starców ze Skały Tarpejskiej,
szanujemy dzieci.
Kocham
moich rodaków, choć doprowadzają mnie do cholery.
Jeśli
polityka ma polegać na wielkim kłamstwie, to ja będę mówił, że do Oświęcimia
wpakowali mnie Francuzi.
Jeśli
panna nie jest piękna i posażna, to powinna być choć sympatyczna, a nie
nabzdyczona.
Największym
problemem Polski jest zły stosunek do samego siebie: podejrzliwość, kłótliwość,
swarliwość, nienawiść, kompleksy, brak pewności siebie i negatywny stosunek do
własnej historii, i aby jeden drugiemu mógł dojechać dobrze, gotów jest przy
okazji popełnić samobójstwo.
Inteligent
tym się różni od nie inteligenta, że nie obraża się o żarty, rozumie żarty i
lubi żarty.
Po
co twarz ludziom, którym patrzą tylko na ręce.
Kiedy
coś uparcie gaśnie - zaufaj iskierce nadziei.
Kto
gardzi ludźmi, obojętnie, z powodów wyznaniowych, z powodów rasowych, z powodu
ksenofobii wobec kogokolwiek, wobec ludzi pochodzenia ukraińskiego,
białoruskiego, rosyjskiego, niemieckiego, żydowskiego - ten przede wszystkim
gardzi sobą.
Jeżeli
będziemy tylko krzyczeć o Polsce, to może wychylić się Pan Bóg z płonącego
krzaka i zapytać, jaka ma być ta Polska.
Warto
być przyzwoitym.
0 komentarze