JESTEM ZA DEKOMUNIZACJĄ
piątek, lipca 10, 2015
Powiedz mi gdzie mieszkasz, a powiem
ci kim jesteś. Początki miałem
znakomite. Urodziłem się na Kopernika. Szczyt mądrości.
Późniejsze dzieciństwo
spędziłem mieszkając
na Moniuszki. Czy można sobie wymarzyć kogoś bardziej patriotycznego?
Wielki twórca wielkich oper narodowych!
Gdy zacząłem dorosłe
życie bywało
różnie. A to dwa, trzy lata na Głowackiego
(było Głowackich kilku), a
to mieszkałem na Marchlewskiego (tu zaczynały
się schody). Kilka lat
przechowałem się niedaleko Lasku Bielańskiego (sielsko,
diabelsko, wódczanie).
Wreszcie wylądowałem
vis-à-vis Moskwy. Taką nazwę nosiło
kino (nie tylko w Warszawie). Właśnie
wtedy ogłoszono stan wojenny. Gdy zaś przyszedł czas na
wyprostowanie kręgosłupa, zamieszkaliśmy
z żoną malarką na Tyrmanda (jemu pędzel też nie był obcy).
I na sam
koniec powrót do korzeni: Hetman Stefan Czarniecki
jest patronem mojej ulicy.
Szkoda jedynie, że
nie miejscowym ciągle za wesoło.
Ale za to bliziutko Wisła płynie, a Cytadela
(200 metrów do niej) przypomina skąd nasz ród!
Ot i cała historia.
Opowiedziałem ją ponieważ optuję za dekomunizacją nazw ulic, uliczek
i innych pozostałości tamtych czasów,
z sobą włącznie.
Było nie było
mieszkałem a także czasami pętałem się tam, gdzie nie
trzeba.
0 komentarze