TWARZE NASZYCH DNI - LIDERZY

czwartek, lipca 23, 2015



P. Kukiz - zmarszczone czoło, oczy i szyja. Twarz wydaje się być zmęczona koniecznością wymyślenia czegoś, czego jeszcze sam właściciel twarzy nie jest w stanie określić. Wie, że myśli, lecz nie wie o czym ma myśleć. Jest to fascynujący przykład twarzy myślącej samodzielnie. Bez udziału właściciela twarzy. On sobie, ona sobie. Nic dziwnego, że jest to twarz nie do zastąpienia.

Pani Szydło - jest to twarz całościowo pełna. Z pewną dozą stanowczości. Bez egzaltacji. Pełna cieleśnie, bo okrągła jak słoneczko. Twarz przyszłości. Kładzie się na tej twarzy jakby odbicie innej twarzy. Jakby to nie była twarz tej głowy. Głowa bez twarzy czy twarz bez głowy? To są pytania fundamentalne. Ale nieuzasadnione, bo podchwytliwe. Nie ma  twarzy nie do zastąpienia. Ale tej twarzy nie można zastąpić inną twarzą, bo ta twarz nie jest własną twarzą, lecz jego twarzą. Twarzy własnej żadną inną twarzą zastąpić nie sposób. A jaki jest sposób, aby nie stracić własnej twarzy a pozostać jego twarzą? Nie ma takiej możliwości. Pozostaje więc wóz albo przewóz.


Pani Kopacz - kręci głową i twarzą. Wie, że twarzą nie wygra. Wie, że to co robi, to za mało, aby twarzą wygrać. Nogi nie mogą zastąpić twarzy. Nawet najładniejsze nogi nie zastąpią twarzy. Chyba, że kobieta jest brzydka na twarzy a nogi ma jak sarna. Ale jednakowoż twarz - to twarz. Jak się ją raz straci, pozostają daremne żale, próżny trud, bezsilne złorzeczenia, przeżytych kształtów żaden cud nie wróci do istnienia. Zresztą co innego jest twarz na pokaz, a co innego twarz w rzeczywistości. Kręci twarzą na lewo i na prawo. Twarz - o której mowa - szuka wyjścia z zaułka, w który  zapędziły ją inne twarze z własnego podwórka

Może Ci się Spodobać

0 komentarze