DZISIEJSZY KRÓL SŁOŃCE
poniedziałek, lipca 20, 2015
Ludwik XIV, król Francji i Nawarry ( 1643-1715) przeszedł
do historii jako Król-Słońce. "Państwo to ja" – wołał władca epoki
absolutyzmu. Dla Francji oraz własnej, osobistej potęgi i pozycji
wśród narodów, król ten gotów był mordować, głodzić, burzyć i niszczyć,
uważając, że czyni słusznie.
Uważał, że tylko on i tylko on potrafi prowadzić kraju ku
chwale. I na dodatek – zasłaniał się
samym Panem Bogiem.
Głosił, że ma prawo do takiego postępowania, do burzenia
i niszczenia, ponieważ czyni to w obronie boskiego prawa.
Król Słońce – to co prawda historia sprzed 400 lat, ale
ciągoty do podobnego myślenia możemy znaleźć w niezbyt odległym otoczeniu. Pomijam
krwawych dyktatorów z nieodległych dziesięcioleci, pomijam Putina i wodza Korei
północnej. Za panowania Ludwika XIV Francja kwitła ekonomicznie. Dyktatorzy
naszych czasów prowadzą swoje kraje do
ruiny.
Niektóre z wątków panowania francuskiego monarchy, być może nieświadomie,
chętnie przyswajają sobie polscy politycy .
W ich wystąpieniach znajdzie się nie jedno podobieństwo do
doktryny Króla Słońce, z bluźnierczym zasłanianiem
się obrony praw boskich, jako usprawiedliwienia własnych, partyjnych zamierzeń
i planów.
Światli teolodzy od lat powtarzają, że branie Boga na obrońcę
doktryn i planów politycznych, zasłanianie się Nim w głoszeniu partyjnych haseł – to
herezja. To grzech ciężki.
Bogactwo tego świata bierze się z bogactwa ludzi. Każdy z
nas jest inny, każdy inaczej wygląda, inaczej mówi, ma swoje zdanie na sprawy
drobne i ważne. I to w demokracji trzeba szanować.
0 komentarze