KOBIETY U STERU
czwartek, lipca 16, 2015
Poeta francuski (polskie korzenie) Charles Baudelaire pisał, że kobieta
jest zaproszeniem do szczęścia, bo świat bez kobiet byłby jak ogród bez
kwiatów.
Jeśli w tym poetyckim uniesieniu jest choćby cząstka
prawdy, to powiedzieć można, że niezależnie od tego, kto wygra jesienne wybory,
PiS czy Platforma, czeka nas góra szczęścia.
W ferworze walk między PiS-em a Platformą umknął nam bowiem
oczywisty fakt, że niezależnie od tego,
kto wygra, to i tak rządzić będzie nami w Polsce kobieta. Albo jedna albo druga.
Panie, jak dotąd toczą bój nie za ostry, ale i niezbyt łagodny. Jest OK!
Ewa Kopacz jest już drugą kobietą, po Hannie Suchockiej premierem w naszej historii.
Poeta opiewając kobiece walory tak pisał czule o Ewie: „W
męskiej chęci dominacji, walki i udowodnienia czegoś za wszelką cenę, Ewa jest
niczym uderzeniem skrzydeł motyla pośród wybuchu męskich ambicji i ślepych
pragnień”.
Kobiety zaprowadzają ład tam, gdzie mężczyźni wprowadzili
chaos. Mężczyzna ma jedyną miłość – świat, podbić świat. Kobieta ma jedyny
świat – miłość.
Mam co prawda poważne wątpliwości, czy z tymi wzniosłymi
zawołaniami zgodziliby się na przykład Grecy. W pani Angeli Merkel widzą raczej
wcielonego diabła a nie miłość. Jest twarda jak skala. Aczkolwiek nie tak twarda
jak „żelazna dama”, premier Wielkiej Brytanii, pani Margaret
Thatcher, która nikogo i niczego się nie bała, ani górników, których rozpędziła na cztery strony
świata z braku rentowności, ani nie zadrżała jej ręka, aby rozpocząć wojnę o
Falklandy.
Prawda jest jednak taka, że kobiety coraz częściej
sięgają po władzę.
W prezydenckich fotelach obecnie zasiadają panie w Szwajcarii, na
Litwie, Maltcie, w Kosowie, Korei Płd., Chile, Brazylii, Argentynie, Liberii,
Republice Środkowoafrykańskiej.
Na czele rządów stoją panie w Norwegii, na Łotwie, na
Jamajce, w Trynidad i Tobago, Peru, w
Bangladeszu.
Kobieca umiejętność rządzenia nie wszystkim jest w smak.
Z różnych przyczyn. Politycznych, sekciarskich itd. Wymieńmy tonącego lidera
lewicy postkomunistycznej, autora powiedzenia, że prawdziwego mężczyznę poznaje się po tym jak kończy. Właśnie w tych dniach pokazał jaki to z niego kończący się i polityk i
mężczyzna, gdy niewybrednie zakpił
z premier Kopacz.
Le style, c'est l'homme (styl to człowiek). Styl
charakteryzuje człowieka - jak to ujął słynny przyrodnik G.L. Buffon.
Finał tekstu niech będzie pojednawczy dla konkurujących z
sobą pań. Zatem pani Ewie Kopacz i pani Beacie Szydło dedykuję wiersz Juliana
Tuwima:
„Od grzechu zaczął się jej świat,
A że Pan Bóg ją stworzył, a szatan opętał,
Jest więc odtąd na wieki i grzeszna, i święta,
Zdradliwa i wierna, i dobra i zła,
I rozkosz i rozpacz, i uśmiech i łza,
I gołąb i żmija, i piołun i miód,
I anioł i demon, i upiór i cud,
I szczyt nad chmurami, i przepaść bez dna.
Początek i koniec – kobieta, acha!”
0 komentarze