LUD KOCHA IGRZYSKA CZYLI JAK ZJEŚĆ WŁASNY OGON

czwartek, lipca 09, 2015



Lud zawsze kochał igrzyska. Pisarz Oskar Wilde (autor „Portretu Doriana Graya”) za kontakty homoseksualne został  skazany na 2 lata ciężkich robót. Działo się to znowu nie tak dawno, pod koniec XIX w. Został odtrącony od czci i wiary. Był publicznie wyśmiewany, potępiany, skazano go na śmierć cywilną.

Ale świat się zmienia.

Dziś, nawet w katolickiej Polsce, inaczej kochający swoje uczucia demonstrującą nad wyraz publicznie, zaś młodzi księża – wynika z badań socjologicznych przeprowadzonych przez uczelnię katolicką – wstydzą się publicznie chodzić w sutannach.

Podobnie jest z igrzyskami. Też się zmieniają. Ongi Rzymianie rzucali chrześcijan na pożarcie lwom. W Rzeczpospolitej szlacheckiej zaś, co prawda nie palono  „czarownic” na stosie, lecz największą uciechą dla ludu było przyglądanie się egzekucjom takim jak: powieszenie, spalenie, ścięcie głowy, ćwiartowanie, zakopywanie żywcem.

W cywilizowanej III RP mamy już całkiem, a to całkiem inne uciechy. 

Dzięki wielkiemu cudowi jakim jest Internet, możemy sobie anonimowo podokazywać dowoli. Oplucie kogoś, zmieszanie z błotem to normalka.

Nie wolne od tego są – wydawać by się mogło – poważne portale internetowe. W tych dniach, w jednym z nich zamieszczono  dossier  popularnego dziennikarza telewizyjnego, przypisując jego rodzinie haniebną przeszłość polityczną. Nie ważne, że dziennikarz udokumentował kłamstwo. Dla portalu wiarygodny był donos. Został bowiem wcześniej gdzieś tam wydrukowany. A skoro wydrukowany to znaczy, że jest prawdziwy.

Nie o prawdę chodzi. Lecz o to, co kocha lud. Dziś nie bawiły by go walki gladiatorów w rzymskim Colosseum.

Dziś lud wyje z radości, gdy widzi rannego człowieka, który padł  od oszczerstw, pomówień. Naszym narodowym wynalazkiem stały się od pewnego czasu tajemne nagrania, tzw. taśmy prawdy.

Polak wszystko potrafi. Spektakl tak trafił w gusta gawiedzi, że każdego dnia z napięciem czekamy na kolejną sensację. Jest to spektakl, którego końca nie widać. 

Zaś gdy już wyczerpią się taśmy z udziałem polityków w rolach głównych, zaczniemy produkować taśmy na własny użytek.

Będziemy nagrywać żonę, kochankę, kochanka a na koniec samego siebie.

I w ten oto sposób zjemy własny ogon.






Może Ci się Spodobać

0 komentarze