STAROŚĆ I EUROPA

środa, lipca 15, 2015



Jakiś czas temu pisałem o tym. Doszły nowe wydarzenia, więc tekst powtarzam uzupełniając go o prognozy, co nas w Europie czeka.

Kiedy zaczyna się człowiek stary? Biologicznie rzecz biorąc, zaczynamy się starzeć od urodzenia.

Ale od czego zależy stwierdzenie starości? Od trzęsących się rąk? Zmarszczek? Wolnego chodu? Zaniku pamięci?

A jak nazwać młodych, którzy tańczą, śmieją się, robią kariery, a gdy przyjrzeć im się z bliska - widać, że już się zestarzeli. Umysł ich zamieszkał w jakimś sklerotycznym zaniku.

Po ostatniej wojnie była moda na ludzi starszych, po przeżyciach. Młodzi pozowali na dorosłych. Smarkacze w ogóle się nie liczyli. Znaczyło, że nie byli w partyzantce, nie przeżyli bohaterskich walk w partyzanckim lesie ani na barykadach powstania.

Dziś jest moda na młodych. Podstarzałe panie i panowie udają młodych i w rezultacie wyglądają o wiele bardziej śmiesznie aniżeli młodzi, którzy przed laty pozowali na doświadczonych wojenną udręką.

W państwie Inków, tym niezwykłym imperium prehistorycznym, starcy byli głównymi doradcami władców, stare kobiety, wstępując jako dziewice do świątyni Słońca w Cuzco, cieszyły się najwyższym szacunkiem.

Ale już starzy Semici i Ariowie z Bliskiego Wschodu starość odbierali jako przekleństwo losu, jako zło.

Mojżesz nie podejmował żadnych decyzji bez rady starszych. W czasach Mojżesza i Jozuego przywódca sprawował rządy aż do śmierci, dzięki opiece bożej był niezwyciężony.

Smutną starość przyniosły czasy greckie, zaś świat rzymski - w latach republiki - dał starcom zaszczyt i ufność społeczeństwa, by potem przejść do pogardy wobec ludzi w podeszłym wieku.

Bywały też takie sytuacje: gdy w 1348 r. wirus dżumy przybył do Genui i w ciągu trzech dni spustoszył Europę (wymarła jedna trzecia ludności kontynentu!), najlepiej dali sobie radę starzy. Ich po prostu zaraza się nie imała, ot i co! Po tej największej zarazie Europa stała się kontynentem starców.

Z całkiem innych powodów i w innych okolicznościach starzejemy się obecnie.

Przede wszystkim ludzie żyją dłużej. Nie jest to jednak zjawisko ogólnoświatowe. Np. średnia wieku Rosjan maleje, to samo dotyczy krajów afrykańskich; bieda, alkoholizm, gruźlica, choroby weneryczne, AIDS, święcą we współczesnym świecie triumf.

W Europie, w tym także w Polsce, coraz więcej jest ludzi starych, maleje zaś liczba ludzi młodych także dlatego, że spada przyrost naturalny. Być może skrajne feministki uważają ten fakt za swój osobisty sukces, nie jest to jednak powód do radości.

Nie dlatego, że należy się bać starców. Ale dlatego, że bez młodych nie ma przyszłości. Zapomnieliśmy już, że byliśmy krajem o średniej wielkości. 40-milionowa Polska przeszła w mglistą przyszłość. Prognozy, że dzięki temu zmniejszy się kolejka bezrobotnych po pracę nie spełniły się.

To, że Europa staje się kontynentem starców nie oznacza jeszcze katastrofy. Skoro kontynent wyszedł cało z dżumy, równie dobrze może uzdrowić się w wieku bieżącym.

„Uzdrowią” ją ludy - przybysze z Afryki i Azji.

To prawda, że Europa się starzeje. Ale starzeje się i wymiera ta dawna Europa. Na naszych oczach zaś rodzi się nowa. Będzie coraz bardziej kolorowa. W dosłownych tego słowa znaczeniu.


Europa już przestaje być tzw. Starym Kontynentem. Staje się kontynentem ludów z różnych części świata. Na razie sami jeszcze nie wiemy jaką przyjąć postawę wobec tego, co nas czeka. 

Może Ci się Spodobać

0 komentarze